W poniedziałek partia Konfederacja Wolność i Niepodległość zorganizowała konferencję prasową w Sejmie. Głos zabrał m.in. przewodniczący koła poselskiego Jakub Kulesza, który wystąpił z postulatem w imieniu całego ugrupowania.
Kara śmierci
W ubiegłym tygodniu cały kraj obiegła informacja o dezercji polskiego żołnierza służącego przy granicy z Białorusią. Początkowo wojsko informowało o zaginięciu i prowadzeniu akcji poszukiwawczej. Tymczasem strona białoruska twierdziła, że Polak zdezerterował w proteście przeciwko polityce polskiego rządu wobec migrantów. Żołnierz, jak twierdzą Białorusini, miał przekroczyć granicę i poprosić o azyl w Mińsku. Doniesienia potwierdziły polskie służby oraz Ministerstwo Obrony Narodowej. Zapowiedziano konsekwencje względem Emila Cz.
– Jako Konfederacja, domagamy się w trybie pilnym przywrócenia kary śmierci za zdradę stanu. To o tyle potrzebne, że według analityków wojna, która może nam zagrozić, to wojna szybka, w której kluczowe będą elementy, takie jak wysokie morale, duch walki i wojna na poziomie informacyjnym. Żeby taką wojnę wygrać, musimy mieć karę za dezercję w trakcie wojny. Sytuacja, w której żołnierzowi, który ma narażać własne życie dla dobra ojczyzny, grozić ma za ucieczkę 10 lat więzienia jest kuriozalna. Tylko kara śmierci może nas zabezpieczyć przed sytuacjami jak ta, która miała miejsce z żołnierzem, który zdezerterował na Białoruś – mówił na poniedziałkowej konferencji w sejmowym gmachu poseł Jakub Kulesza.
– Fakt, że w Polsce została zniesiona kara śmierci za zdradę stanu świadczy o krótkiej perspektywie rządzących, którzy nie mogą sobie wyobrazić, że Polska może być w stanie wojny – dodał przewodniczący koła Konfederacji.
Czytaj też:
Nowe informacje ws. dezertera. "Mógł być szpiegiem lub informatorem reżimu Łukaszenki"Czytaj też:
Mińsk szykuje międzynarodową ofensywę prawną przeciw Polsce