(...)
AGNIESZKA NIEWIŃSKA: Jesteśmy coraz lepiej wykształceni, lepiej znamy języki obce, mamy doświadczenie przywiezione z zagranicy. A Polska rozwija się słabo. Co jest barierą?
PROF. JANUSZ CZAPIŃSKI: Polacy są patologicznymi indywidualistami i nie chcą współpracować. Mają awersję do wspólnych przedsięwzięć. Nie zapisują się do dobrowolnych organizacji, gdzie mogliby robić cokolwiek z innymi, nawet łowić ryby. Nie chodzi o to, żeby zaraz się zabierać do wymyślenia nowego modelu samochodu. My nawet w prostych zajęciach, rozrywkach nie potrafimy się zjednoczyć i wspólnie spędzać czasu. Rzadko wychodzimy z domu, rzadko bywamy w restauracjach, rzadko kontaktujemy się z innymi ludźmi niż członkowie rodziny, i to najczęściej tylko tej najbliższej. Przesłanką dla takich mało społecznych zachowań jest brak zaufania. Polacy nie ufają innym ludziom, instytucjom, rządowi, politykom. Nikomu nie ufają poza żoną, mężem oraz dziećmi, i to też nie zawsze. (...)
Dopóki nie zaczniemy współpracować, spotykać się, organizować, dopóty nie dogonimy zachodniej Europy? PKB nie wzrośnie?
Wszystko zależy od tego, jaką gospodarkę chcielibyśmy mieć. Jeśli pozostaniemy przy obecnym modelu, to polski indywidualizm nie będzie nam wadził.
Nie będzie nam wadziło to, że nie mamy innowacji, nie potrafimy współpracować, że mamy korupcję. Korupcja była w Polsce od początku i mimo tego nasz kraj rozwijał się w całkiem niezłym tempie. Jednak problem z naszą gospodarką polega na tym, że my się wynajmujemy do roboty, a nie tworzymy miejsca pracy. Do tego potrzeba rozwijania gospodarki innowacyjnej. Tymczasem do tej pory myśmy w ogóle nie zaczęli procesu przekierowania gospodarki na ten tor.
Co prawda mamy pracę, zarabiamy, możemy wymieniać meble, urządzenia RTV i AGD, cieszyć się tym wszystkim, wzbogacać się, ale dzieje się to tylko dlatego, że wynajmujemy się do pracy. Pracę dają nam fabryki budowane przez Niemców, Amerykanów, Szwedów, Japończyków. Zlecają nam składanie samochodów, montowanie pralek, prowadzenie księgowości. I nic z tego nie jest nasze, nie pracujemy na swoim. Polska jest miejscem outsourcingu na ogromną skalę. Trochę to przypomina czasy chłopów pańszczyźnianych. Tylko panem jest dziś nie właściciel ziemi, ale patentu, pomysłu. (...)