Aleksander Kwaśniewski podzielił się swoimi przewidywaniami, co do rozwoju wypadków na Ukrainie. Kijów mierzy się z możliwością rosyjskiej agresji. Kreml dyslokował na granicy z Ukrainą ponad 100 tys. żołnierzy oraz znaczne ilości sprzętu wojskowego. Jak niedawno ocenił amerykański wywiad, Putin zgromadził już 70 proc. zasobów, potrzebnych mu do inwazji na swojego sąsiada w pełnej skali.
Jak ocenia były prezydent, obecny okres to "czas dezinformacji". – Bez wątpienia ostatecznym celem Władimira Putina jest mieć całą Ukrainę w swoich rękach – powiedział Kwaśniewski w rozmowie z "Faktem".
Krwawy konflikt
Były polityk liczy, że ostatecznie Putin nie zdecyduje się na zaatakowanie Ukrainy. Jeśli jednak by do tego doszło, to należy przygotować się na długi i brutalny konflikt.
– Moim zdaniem, Putin zdaje sobie sprawę, że klasyczna wojna mogłaby być totalną katastrofą – wskazał Kwaśniewski. – Dlatego dąży do destabilizacji. Te działania, które mają teraz miejsce, to doskonały przykład. Nieustanna destabilizacja zniszczy ukraińską gospodarkę, osłabi politykę i otępi w końcu opinię publiczną. Taki scenariusz zakłada konflikt na lata, który będzie gorący, ale nie najgorętszy – dodał były prezydent.
Zdaniem Kwaśniewskiego, potencjalny konflikt były dużo bardziej krwawy niż ostatnia wojna w Afganistanie. Rosjanie dysponują większą siłą ognia, ale za to Ukraińcy są lepiej wyszkoleni niż jeszcze w 2014 roku, kiedy Kreml zagarnął Krym.
– Myślę, że nikt nie ma też wątpliwości, że nikt na Ukrainie nie podda się bez walki: ani rząd, ani prezydent, ani Ukraińcy. Oczywiście, że Rosja ma potężniejszą armię, ale Ukraińcy po latach wojny są już też zupełnie inaczej wyszkoleni. Jeśli doszłoby do konfliktu, to byłby to bardzo krwawy konflikt, dużo gorszy niż Afganistan – powiedział.
Czytaj też:
Kwaśniewski: W demokratycznym państwie tak gruba sprawa powinna być wyjaśniana