– Certyfikacja zostałaby wówczas wstrzymana (w przypadku inwazji Rosji - przyp. red). Nie ma co do tego wątpliwości. Oznacza to zatem, że Nord Stream 2 jest objęty sankcjami – powiedział w poniedziałek Nehammer na konferencji prasowej, cytowany przez Reuters.
Agencja przypomina, że gazociąg został już zbudowany, ale nadal nie został uruchomiony, ponieważ oczekuje na zatwierdzenie przez organy regulacyjne Niemiec i UE.
"Dla Polski i innych krajów ma to szczególne znaczenie"
Wcześniej w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" podobne informacje przekazał ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven. Dyplomata stwierdził, że nie chce spekulować na temat możliwego ataku Rosji na Ukrainę. Jak podkreślił, "Putin nie mówi nam, co zamierza zrobić", a to, co obserwujemy, to na razie koncentracja rosyjskich wojsk wokół Ukrainy.
– Ale czemu ma to służyć, nie wiemy. Dlatego i my nie powinniśmy dokładnie określać, jaka będzie nasza reakcja. Niech i Kreml pozostanie w niepewności. Wyjątek robimy tylko w odniesieniu do Nord Stream 2. Dla Polski i innych krajów ma to szczególne znaczenie – powiedział von Loringhoven.
Zapytany, czy ewentualne włączenie NS2 do pakietu sankcji oznacza zamknięcie tego gazociągu na zawsze, ambasador odparł: – Nie mogę sobie wyobrazić, aby gaz płynął Nord Stream 2 po tym, jak Rosja zaatakuje Ukrainę.
Nieodpowiednia kampania
Tymczasem jeszcze kilka dni temu "Frankfurter Allgemeine Zeitung" informował, że pod patronatem szefów MSZ Niemiec i Rosji trwa realizowany w Rosji projekt lobbingowy z udziałem około 20 niemieckich koncernów. Akcja pod hasłem "I Ty zostań mistrzem Rosji!" ma na celu publiczne zaprezentowanie "zaangażowania niemieckiej gospodarki w Rosji oraz wzmocnienie współpracy między rosyjskimi i niemieckimi firmami". W projekcie biorą udział "wielkie nazwy niemieckiej gospodarki”: Volkswagen i Mercedes, Siemens i Henkel, Lufthansa, Deutsche Bank, Schaeffler, SAP czy Metro, sieć handlu detalicznego Globus, producent maszyn rolniczych Claas i kilka innych, jak czytamy we "FAZ”.
"W zwykłych czasach byłby to godny uwagi projekt. W końcu zadaniem Izb Handlu Zagranicznego jest reprezentowanie interesów przedsiębiorstw i wspieranie współpracy gospodarczej. Jednak czasy nie są zwyczajne; jest groźba militarnego ataku Rosji na Ukrainę. Przez spór o gazociąg Nord Stream 2 świat bacznie przygląda się niemiecko-rosyjskim stosunkom gospodarczym. Wielu na Zachodzie zarzuca Niemcom i przedstawicielom niemieckiej gospodarki zbyt bliskie więzi z Rosją. A zatem jak odpowiedni jest taki lobbing w czasach, gdy stawką jest wojna i pokój?" – pyta autor artykułu.
Dziennik zadał firmom biorącym udział w kampanii pytanie o stosowność udziału w niej w obliczu możliwej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Żaden z koncernów nie zdystansował się od akcji. Przedstawiciele dużej części z nich podkreślili znacznie rosyjskiego rynku dla niemieckiej gospodarki.
Czytaj też:
Prof. Krysiak: Jeśli nic się nie zmieni, Niemcy z Putinem zatopią UECzytaj też:
Kłótnia o Nord Stream 2 w Niemczech. W tle miliony z Rosji