Wiceminister edukacji i nauki w rozmowie z Radiem ZET był pytany o nowy przedmiot w szkole. Od września dzieci w ramach edukacji dla bezpieczeństwa będą miały zajęcia z przysposobienia obronnego.
– Będą elementy jak zachowywać się w czasach wojennych. Można wyobrazić sobie naloty. Warto, by uczniowie przygotowywali się na tego typu sytuacje nadzwyczajne – przekonywał wiceszef resortu edukacji. Dodał, że uczniowie będą uczestniczyć też w zajęciach ze strzelectwa. Zdaniem polityka, warto byłoby wprowadzić "znajomość alarmów związanych z działaniami wojennymi".
– Nie możemy wykluczyć, że nasz kraj nie stanie się obiektem ataku – podkreślił Piontkowski. Poinformował przy tym, że trwają rozmowy z MON i ekspertami, jakie dodatkowe treści powinien zawierać ten przedmiot. – Na pewno pozostałyby elementy związane z pierwszą pomocą i bezpieczeństwem w stanie nadzwyczajnych wydarzeń – zapewnił polityk.
Oddziały przygotowawcze dla dzieci z Ukrainy
Wiceminister edukacji przekazał, że nie wszystkie samorządy chcą utworzenia oddziałów przygotowawczych dla uczniów ukraińskich. – Większość próbuje pójść drugą drogą – zapisać uczniów do klas, które już istnieją. Ci uczniowie niewiele są w stanie z takich zajęć wynieść, mają kłopoty ze zrozumieniem tego, co dzieje się na lekcjach – tłumaczył.
Wiceszef resortu edukacji poinformował, że jest możliwość, by skupiać dzieci w budynku, w którym są miejsca i tam prowadzić zajęcia. – Przewidujemy środki z budżetu państwa na dopłaty do dowożenia ukraińskich dzieci do takich oddziałów – zaznaczył Piontkowski.
– Na koniec roku nauczyciele zdecydują, czy uczeń powinien jeszcze być w oddziale przygotowawczym, czy od 1 września będzie mógł pójść do podstawowej klasy. W tym tygodniu powinniśmy to uregulować – przekazał wiceszef resortu edukacji. Dodał, że ponad 100 tys. uczniów z Ukrainy bierze udział w zajęciach w polskich szkołach.
Czytaj też:
Kijów wznawia nauczanie. Lekcje w trybie zdalnymCzytaj też:
Skurkiewicz: W przyszłym roku zwiększymy wydatki na obronę. Priorytetem będzie amunicja