Do bulwersującego zdarzenia doszło kilka dni temu. 82-letnia Bożena G. została przyjęta na oddział geriatryczny szpitala Brugmann z podejrzeniem udaru. Dzień później kobieta zaginęła. Do poszukiwań włączyła się policja. Ostatecznie Polkę znaleziono we wtorek rano na schodach ewakuacyjnych. Okazało się, że ktoś zamknął drzwi.
Przedstawiciele szpitala nie mają sobie jednak nic do zarzucenia. Jean-Marie de Meyar, rzeczniczka placówki powiedziała mediom, że "zaginięcie pacjenta zdarza się w każdy dużym szpitalu”. Kobieta została również zapytana, czy szpital przeprosi 82-letnią Polkę. – Za co? Trzeba najpierw sprawdzić, kto jest za to odpowiedzialny – odpowiedziała.
Ostatecznie placówka sprawdza, czy zostały zachowane wszystkie procedury. Wcześniej szpital obarczał winą policję i ochronę.