– Stany Zjednoczone i ich sojusznicy mówią, że są z Ukrainą, aby pozostała suwerenna i zachowała integralność terytorialną. Wiemy jednak, że sporo krajów już aktywnie pracuje nad jego rozczłonkowaniem – stwierdził Patruszew, cytowany we wtorek przez agencję TASS.
– W tym przypadku suwerenność Ukrainy nie dotyczy głowy państwa, nie mówiąc już o USA i ich sojusznikach, którzy są gotowi poświęcić interesy narodu ukraińskiego dla realizacji swoich celów geopolitycznych. Ich działania prowadzą do prawdziwego rozpadu kraju – przekonywał.
Polski wątek
Patruszew – generał armii i były szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa, to szara eminencja Kremla i najbliższy sojusznik prezydenta Władimira Putina, uważany za jednego z najbardziej radykalnych ludzi w jego otoczeniu.
Według Patruszewa, zapowiedź ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o tym, że wniesie do Rady Najwyższej projekt ustawy o specjalnym statusie dla Polaków na Ukrainie, oznacza "zapewnienie obywatelom innego państwa prawa do terytorium Ukrainy". Tłumaczył, że m.in. dlatego Moskwa dąży do "ochrony mieszkańców Donbasu i oczyszczenia Ukrainy z neonazistów i radykalnych nacjonalistów".
Wojna na Ukrainie trwa już czwarty miesiąc
Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadził do ogromnego kryzysu migracyjnego – z Ukrainy uciekło za granicę ponad 6 mln ludzi, z czego najwięcej (3,7 mln) do Polski.
Rosjanie już czwarty miesiąc ostrzeliwują ukraińskie miasta i wsie, nie oszczędzając kobiet i dzieci i dopuszczając się zbrodni wojennych, których symbolem stała się masakra w Buczy. Według strony ukraińskiej, tylko w Mariupolu zginęło ponad 22 tys. ludzi.
Działania Rosji ściągnęły na nią sankcje i doprowadziły do tego, że Finlandia i Szwecja, które od dawna pozostawały neutralne, zgłosiły akces do NATO.
Czytaj też:
Ławrow: NATO odmówiło Rosji, bo chce rządzić całym światemCzytaj też:
"Macie czas do 1 czerwca". Putin wydał nowy rozkaz dla rosyjskiej armii