Trwa bowiem polowanie. Chodzi o to, że po zniknięciu ze stanowiska Tomka Lisa pozostało palące pytanie: Kto przez długie lata chronił mu tyłek? Trzeba to ustalić. No więc centrala z Zurychu ustala. Na razie ustaliła, że straumatyzowanych ludzi jest w polskim oddziale RASP więcej. A kultura korporacyjna wymaga, by jakoś im zadośćuczynić.
Ciekawa rzecz: słyszeliśmy od wiewiórek w Eine Totalopposition, że żądna jest wiedzy. Głównie o kalendarzu wypraw Jarosława Kaczyńskiego w interior, by zawczasu zorganizować wycie. Sorry, nie pomożemy. Ale odnotujmy zabawniejszą rzecz: ponoć słabo jest z kandydatami do wycia. To koniec. Pełnia dyktatury w Polsce – żeby ludziska woleli plażę zamiast darcia mordy…
Tymczasem wielkie darcie mordy na Polskę miało miejsce w europarlamencie. Że hańba, zdrada, bo Ursula ośmieliła się klepnąć Polsce kasę. Zastanawia nas podział wśród europosłów Eine Totalopposition. Nie wszyscy głosowali za karaniem Polski. Niektórzy się wstrzymali.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.