Od 24 lutego trwa rosyjska agresja na Ukrainę. Obecnie najcięższe walki toczą się na wschodzie Ukrainy, w Donbasie. W pierwszych dniach wojny wojska Rosji próbowały zająć Kijów, jednak atak został odparty. Od tego czasu w stolicy jest spokojnie, choć minionej dobry na Kijów spadły rakiety.
"Euforia, która towarzyszyła nieoczekiwanym zwycięstwom Ukrainy nad nieudolnymi rosyjskimi wojskami zanika, gdyż Moskwa dostosowuje swoją taktykę, odzyskuje siły i ukazuje przytłaczającą siłę ognia stosowaną przeciwko mocno niedozbrojonym ukraińskim wojskom" – opisuje w piątek "Washington Post".
Rosjanie pozostają z dala od ukraińskich pozycji
– Ukrainie kończy się amunicja, podczas gdy Rosjanie dostosowali swoją taktykę w sposób, który pozwala im w pełni wykorzystać siłę ognia, pozostając z dala od ukraińskich pozycji – powiedział "WP" Rob Lee, były żołnierz marynarki wojennej USA, obecnie pracujący w amerykańskim ośrodku analitycznym FPRI. – Rosjanie również lepiej sobie radzą z łączeniem różnego rodzaju broni, wykorzystaniem bliskiego wsparcia z powietrza i rozmieszczeniem piechoty – skomentował były wojskowy.
"Nowo obiecane zachodnie systemy uzbrojenia docierają na Ukrainę zbyt wolno i w niewystarczających ilościach, aby zapobiec narastającym, lecz nieuniknionym rosyjskim zdobyczom we wschodnim regionie Donbasu na Ukrainie, który jest obecnie centrum walk" – pisze amerykański dziennik.
"Brak środków do kontrataku"
– Ukraina i Stany Zjednoczone mają nadzieję, że nowe dostawy zachodniej broni umożliwią Ukrainie odzyskanie inicjatywy i odbicie około 20 proc. ukraińskiego terytorium zajętego przez Rosjan od początku inwazji 24 lutego. Wydaje się, że te nadzieje są jednak jeszcze przedwczesne – powiedział Ołeksandr Danyluk, były doradca ministra obrony Ukrainy. – Rosjanie wykorzystują przeciwko nam artylerię długiego zasięgu, często bez żadnej odpowiedzi (...). Znamy wszystkie współrzędne wszystkich ważnych celów, ale nie mamy środków do kontrataku – wyjaśnił Danyluk.
Rosja wystrzeliwuje 50 tys. pocisków artyleryjskich dziennie na pozycje ukraińskie, a Ukraińcy mogą odpowiedzieć tylko około pięcioma do sześciu tysięcy pocisków dziennie. Stany Zjednoczone zobowiązały się do dostarczenia 220 tys. sztuk amunicji, co wystarczy, by dorównać rosyjskiej sile ognia przez około cztery dni – opisuje "Washington Post".
Jak uważa Dmitri Alperovitch, specjalista ds. geopolityki i były doradca amerykańskiego resortu obrony, Ukraińcy wciąż sprawnie walczą i mogą spowodować wśród Rosjan straty, gdy nadarzy się ku temu okazja.
Czytaj też:
Zwłoki na plaży w Mariupolu. Przerażające zdjęcia z Ukrainy