Wniosek o odwołanie sędziego Piotra Raczkowskiego z funkcji szefa wojskowego sądu w Warszawie kilkanaście dni temu złożył do Krajowej Rady Sądownictwa minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Powołał się przy tym m.in. na ujawnione przez „Do Rzeczy” i inne media informacje o bulwersujących faktach z przeszłości sędziego Raczkowskiego, które wskazywały, że obecny wiceprezes KRS mógł nie zawsze zachowywać się zgodnie z zasadami sędziowskiej etyki.
„Do Rzeczy” dotarło do uchwały KRS z 26 maja, w której członkowie KRS „wyrażają negatywną opinię” na temat odwołania Raczkowskiego z funkcji szefa Garnizonowego Sądu Wojskowego w Warszawie. Uchwała nie zawiera uzasadnienia.
– Głosowanie było tajne i w takim przypadku nie piszemy uzasadnień. Uchwała jest niezaskarżalna – mówi nam sędzia Waldemar Żurek, rzecznik KRS. – Uczestniczyłem w tym posiedzeniu, więc mogę tylko powiedzieć, że sędziowie uznali, że zarzuty, które pojawiały się w mediach dotyczą starych spraw, niewiarygodnych, a sędzia Raczkowski się oczyścił – dodaje rzecznik KRS.
(W rzeczywistości w kilkunastu sprawach dotyczących Raczkowskiego, które w latach 2007–2008 badała prokuratura zapadła decyzja o umorzeniu z powodu przedawnienia – red.)
Tygodnik „Do Rzeczy” pod koniec kwietnia, opierając się na aktach Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu ujawnił kilka dyskusyjnych zdarzeń z zawrotnej kariery wiceprzewodniczącego KRS, który przeszedł długą drogę od piekarza, przez członka PZPR do prezesa wojskowego sądu.
Pisaliśmy, że w przeszłości śledczy sprawdzali m.in. nielegalne wykorzystywanie samochodów służbowych do prywatnych celów przez Raczkowskiego, wątek bójki z innym sędzią, znieważanie i wyzwanie podległych mu pracowników. W 2008 roku Wojskowa Prokuratura Okręgowa domagała się postawienia Raczkowskiego w stan oskarżenia, zarzucając mu, że swoimi działaniami doprowadził podległy mu sąd do straty około 50 tysięcy złotych.
To nie pierwszy raz kiedy członkowie KRS nie zgadzają się na odwołanie sędziego Raczkowskiego z funkcji prezesa wojskowego sądu. W 2008 roku jego odwołania chciał ówczesny minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski, argumentując, że dalsze pełnienie kierowniczej funkcji przez Raczkowskiego szkodzi „dobru wymiaru sprawiedliwości”. KRS jednak wówczas także zablokował dymisję kontrowersyjnego sędziego.
Kilka miesięcy temu sędzia Piotr Raczkowski zgłosił swoją kandydaturę na sędziego Sądu Najwyższego, a pod koniec kwietnia Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN ją poparło stosunkiem głosów 26 do 18 (przy 25 głosach wstrzymujących).
Jednak, jak dowiedziało się „Do Rzeczy”, Krajowa Rada Sądownictwa w tym wypadku powiedziała „nie” i w tajnym głosowaniu opowiedziała się przeciwko powołaniu go w skład sędziów Sądu Najwyższego.
– Zostały wzięte pod uwagę różne aspekty jego pracy zawodowej, przygotowujemy uzasadnienie tej decyzji. Uchwała w tej sprawie jest zaskarżalna i sędzia Raczkowski będzie mógł odwołać się od decyzji KRS do Sądu Najwyższego – tłumaczy sędzia Żurek.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.