W sobotę późnym wieczorem w brytyjskiej stolicy doszło do ataków w różnych częściach miasta. Najpierw ciężarówka wjechała w tłum ludzi na London Bridge, a następnie doszło do ataku na Borough Market, gdzie napastnicy wyskoczyli z samochodu i zaatakowali nożami kilka osób. Media podawały również informację o ataku na stacji metra – Vauxhall, ale wydaje się, że był to fałszywy alarm. Stacja została już ponownie otwarta dla mieszkańców.
W atakach zginęło łącznie siedem osób, zaś 48 rannych. Jak podają media, 21 osób które przebywają w szpitalu jest w stanie krytycznym. Według informacji podanych przez burmistrza Londynu Sadiq Khana, w stolicy Wielkiej Brytanii trwa akcja policji i służb specjalnych. Dotychczas zatrzymano 12 osób związanych z atakami, a policja wziąć przeszukuje budynki w dzielnicy Barking.
Według świadków wydarzeń, terroryści którzy dokonali zamachu w Londynie krzyczeli "To dla Allaha". Trzech domniemanych terrorystów zostało zastrzelonych przez policję od razu po ataku.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w specjalnym oświadczeniu poinformowało, że konsulowie sprawdzają czy w zamachu ucierpieli Polacy. Na razie nie ma żadnych informacji na ten temat.
Pałac Elizejski podał informację, że wśród dwóch poszkodowanych jest dwóch obywateli Francji. Brytyjskie władze ograniczają natomiast informacje o narodowości ofiar i sprawców, ze względu na dobro śledztwa.
Czytaj też:
MSZ: Sprawdzamy, czy w zamachu ucierpieli Polacy
Po nocnym ataku, brytyjscy politycy zawiesili kampanię przed wyborami parlamentarnymi. Pomimo wstrzymania wydarzeń związanych z kampanią, wybory mają odbyć się zgodnie z planem w najbliższy czwartek.
"Wszyscy na ziemię". Akcja policji w londyńskim barze