W wyniku negocjacji Kanady z Niemcami, turbina do gazociągu Nord Stream 1, serwisowana w zakładach Simensa w Montrealu, została wysłana do Niemiec, a Republika Federalna ma ją przekazać Rosji. Kanadyjczycy nie chcieli dostarczyć jej bezpośrednio Rosjanom, żeby nie łamać sankcji.
Putin sugeruje, że Kanada chce wejść do Europy
W środę do tematu zwrotu turbiny odniósł się rosyjski prezydent Władimir Putin. – Jeden kompresor wymaga planowych napraw, Kanada go nie daje z powrotem, ponieważ nałożyła sankcje na Gazprom, chociaż dotyczy to zakładu Siemensa – stwierdził.
– Mogę powiedzieć, dlaczego Kanada to zrobiła: ponieważ sama produkuje ropę i gaz i planuje wejść na rynek europejski – dodał Putin, cytowany w środę przez agencję TASS.
Dalej zakwestionował jakość naprawy turbiny przeprowadzonej w Montrealu. – Mówią, że zwrócą tę sprężarkę. Ale w jakim stanie? Jakie będą jej parametry po tej planowanej konserwacji? Może po prostu w pewnym momencie ją wyłączą – stwierdził.
Według Putina, sytuacja z turbiną do Nord Stream 1 pokazuje, jak ważny jest rozwój inżynierii w Rosji.
Nord Stream 1. Co dalej z dostawami gazu do Niemiec?
W poniedziałek Nord Stream 1 został zamknięty na 10 dni, oficjalnie z powodu konserwacji. Gazociąg ma być nieczynny do 21 lipca, ale w krajach zachodnich, a zwłaszcza w Niemczech, pojawiły się obawy, że remont może zostać wykorzystany przez Rosję do ograniczenia lub całkowitego wstrzymania dostaw gazu w ramach odwetu za sankcje nałożone w związku z inwazją na Ukrainę, która trwa od 24 lutego i przekształciła się w najkrwawszy konflikt zbrojny w Europie od 1945 r.
Agencja Reutera podała we wtorek, że w Nord Stream 1 znów pojawił się gaz, na razie w ograniczonej ilości. Mówi się, że gazociąg wznowi pracę jutro, ale przy obniżonej przepustowości.
Czytaj też:
Musiałek: Putin chce zademonstrować, że jest do tego zdolnyCzytaj też:
Jakóbik: Niestety Zachód ulega nowemu szantażowi Putina