Miller o słowach Morawieckiego: Kwalifikują się do leczenia

Miller o słowach Morawieckiego: Kwalifikują się do leczenia

Dodano: 
Leszek Miller, były premier
Leszek Miller, były premier Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk
Nos premiera wydłuża się z każdym dniem, ale opowiadać takie głupstwa? – stwierdził Leszek Miller.

Pytany w TVN24, czy w sprawie Krajowego Planu Odbudowy Komisja Europejska i przewodnicząca KE Ursula Von der Leyen "grają czysto i mają rację, a fauluje rząd", Miller odparł: – Oczywiście. Nie tylko fauluje, ale i oszukuje Komisję Europejską.

Miller: Wypowiedź Morawieckiego? Nie jestem psychiatrą

Odnosząc się do słów wypowiedzianych przez premiera Mateusza Morawieckiego na konferencji prasowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem o tym, że "sankcjami obłożone są dwa kraje, Polska i Rosja", Miller ocenił, że "trudno mu to komentować, bo nie jest psychiatrą".

– Coraz częściej zauważam rozmaite wypowiedzi, nie tylko pana premiera, które się kwalifikują do leczenia – stwierdził. – To, że premier to sobie opowiada w Polsce, to jeszcze można machnąć ręką i powiedzieć, że nos premiera wydłuża się z każdym dniem, ale opowiadać takie głupstwa, żenujące dla nas Polaków, na dziedzińcu Pałacu Elizejskiego? - dodał.

"Premier mógł to zawetować, ale nie zawetował"

Zapytany, czy Komisja Europejska prowadzi grę z polskim rządem, czy to rząd nie wypełnia tego, do czego się zobowiązał, Miller odparł: – Po prostu nie wypełnia. Przecież to premier Morawiecki na posiedzeniu Rady Europejskiej zgodził się na powiązanie przepływów środków z przestrzeganiem praworządności.

Miller dodał, że Morawiecki "mógł to zawetować, ale nie zawetował, bo mówił, że Polska otrzyma nowy plan Marshalla".

Polska wciąż czeka na pieniądze z KPO

Polska przedstawiła Krajowy Plan Odbudowy już w maju 2021 r. Choć został on zaakceptowany 1 czerwca br., to dotąd nasz kraj nie otrzymał żadnych środków.

Powodem mają być zmiany przeprowadzone w sądownictwie, które zdaniem Komisji Europejskiej prowadzą do łamania przez Polskę praworządności. Rząd Mateusza Morawieckiego od samego początku stoi na stanowisku, że wstrzymywanie środków dla naszego kraju jest niezgodne z unijnymi traktatami.

W ramach Funduszu Odbudowy (przygotowanie KPO to warunek konieczny, aby otrzymać środki - red.) Polska może liczyć w sumie na 158,5 mld zł, w tym 106,9 mld zł w postaci dotacji i 51,6 mld zł w formie preferencyjnych pożyczek. Czas na wykorzystanie tych pieniędzy rząd ma do 2026 r.

Czytaj też:
Czy Polska poradzi sobie bez pieniędzy z KPO? Sondaż

Źródło: TVN24
Czytaj także