Andriejew wezwany do polskiego MSZ. "Nasze społeczeństwo się oczyszcza"

Andriejew wezwany do polskiego MSZ. "Nasze społeczeństwo się oczyszcza"

Dodano: 
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew Źródło: PAP / Piotr Nowak
Ambasador Rosji Siergiej Andriejew został wezwany do polskiego MSZ. Po wyjściu z resortu dyplomata mówił o pseudoreferendach i mobilizacji w Rosji.

O wezwaniu Siergieja Andriejewa do siedziby polskiego resortu spraw zagranicznych poinformował w poniedziałek wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

Jak zapowiedział wiceminister, spotkanie dotyczyło stosunku polskich władz ws. "referendów", które odbyły się na okupowanych terytoriach Ukrainy oraz decyzji prezydenta Władimira Putina o aneksji ziem, na których odbyły się te "plebiscyty".

Andriejew o sytuacji na Ukrainie i w Rosji

Po zakończeniu spotkania w MSZ rosyjski dyplomata został zapytany właśnie o "referenda" na terenie Ukrainy. – To prawo samostanowienia ludności tych terytoriów, które Federacja Rosyjska popiera – stwierdził w odpowiedzi Andriejew.

Ambasador zapytany o odbicie miasta Łyman dodał, że "nie należało ono do terytoriów Donieckiej czy Ługańskiej Republiki Ludowej".

Kiedy dziennikarze poruszyli kwestię masowej ucieczki młodych Rosjan, którzy chcą uniknąć mobilizacji, Andriejew stwierdził: "Są ci, którzy uciekają. Nasze społeczeństwo oczyszcza się od tych, którzy nie są razem z naszym narodem".

Jasina: Nie ma na razie planów odwołania ambasadora Andriejewa

Po spotkaniu do dziennikarzy zebranych przez MSZ wyszedł też rzecznik resortu Łukasz Jasina. Jak podkreślił rzecznik, Andriejew jest w tym roku "dość częstym gościem (w polskim MSZ - red.) z uwagi na takie a nie inne działania Federacji Rosyjskiej".

Jasina zapytany o apele dotyczące wyjazdu Polaków z Rosji, odpowiedział: "Bycie Polakiem w Federacji Rosyjskiej bez względu na mobilizację zarządzoną przez Putina nie jest bezpiecznym zajęciem. Różne rzeczy mogą stać się Polakom w Federacji Rosyjskiej. My wzywamy ich do wyjazdu od lutego".

W rozmowie z mediami rzecznik MSZ podkreślił również, że na razie "nie ma planów odwołania ambasadora Andriejewa".

Rosyjskie "referenda"

Na zdobytych przez rosyjskie wojska obwodach: donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim, Rosjanie zorganizowali w dniach 23-27 września "referenda" przyłączeniowe. Decyzję o aneksji ma w najbliższych dniach zatwierdzić rosyjski parlament.

Wcześniej, w nocy z czwartku na piątek prezydent Rosji podpisał dekrety, w których uznał niepodległość obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Ustami rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, Moskwa ostrzega natomiast, że po dokonaniu oficjalnej aneksji okupowanych terenów, Rosja będzie ich bronić jako własnego terytorium. Jak podkreślił w rozmowie z agencją TASS Pieskow, oznacza to, że atak na te tereny oznaczać będą ataki na Rosję.

Czytaj też:
Tymoszenko: Obecnie działania Rosji to agonia
Czytaj też:
Putin będzie wściekły? Kadyrow i Prigożyn publicznie podważyli jego autorytet

Źródło: X / WP.pl
Czytaj także