W ramach polityk oszczędności, związanej z problemami finansowymi Francji, nowy prezydent zapowiedział milionowe cięcia w zakresie obronności. Macron zdecydował się na to, pomimo znacznego udziału francuskiej armii m.in. w walkach koalicji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu w Syrii i Iraku oraz trwającego od 2015 roku stanu wyjątkowego – co także powoduje dodatkowe wydatki oraz wymaga pracy dodatkowych służb.
Szef sztabu generalnego generał Pierre de Villiers określił proponowane zmiany jako nieakceptowalne i po naradzie rady obrony narodowej w Pałacu Elizejskim złożył swoją dymisję. W oświadczeniu dla prasy stwierdził, że w obliczu proponowanych zmian nie widzi on możliwości zapewnienia krajowi odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa.
Rezygnacja gen. Pierre de Villiers została przyjęta, a jak podają media, komentując sprzeciw wojskowego wobec cięć budżetowych, Macron miał podkreślić, że to on podejmuje ostateczną decyzję w tym zakresie.
Czytaj też:
Prezydent Francji chce zmian w unijnych traktach i wzywa Niemcy do współpracy