Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg nie uważa upadku rakiety w Polsce za porażkę systemów obrony powietrznej NATO. Szef Sojuszu Północnoatlantyckiego wyjaśnił, że systemy obrony powietrznej NATO są gotowe do obrony przed atakami rakietowymi, ale to, co wydarzyło się 15 listopada w Polsce, nie było atakiem.
– Systemy obrony powietrznej na wschodniej flance NATO są ustawione po to, by chronić nas przed atakami. Pociski rakietowe, pociski manewrujące, pociski balistyczne mają określone cechy, które obserwujemy na monitorze i wyciągamy wnioski, czy to atak, czy coś innego. Jak powiedziałem, najprawdopodobniej był to pocisk z ukraińskiego systemu obrony powietrznej. I oczywiście taki pocisk nie ma cech ataku. To wyjaśnia, dlaczego reakcje były takie, jakie były. I nie mówi nic o naszej zdolności do obrony przed celowymi atakami na terytorium NATO – powiedział Stoltenberg.
Wcześniej szef Sojuszu wskazał, że nie obwinia Ukrainy za incydent w Przewodowie. Całą odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponosi wyłącznie Kreml.
– Nasze wstępne analizy sugerują, że ten wypadek był spowodowany ukraińskim pociskiem przeciwlotniczym, aby bronić terytorium Ukrainy przez rosyjskimi pociskami manewrującymi. Chcę powiedzieć jasno: to nie jest wina Ukrainy – stwierdził.
Polska odpiera zarzuty
Również polskie dowództwo wojskowe wskazuje, że nie może być mowy o błędzie systemów obrony powietrznej lub niedopełnieniu obowiązków.
"Żadna armia nie dysponuje systemem obrony powietrznej, który chroni terytorium całego kraju. Atak rakietowy charakteryzuje się punktowym uderzeniem w wybrany cel, a nie niszczeniem wielu celów na dużych obszarach. Zadaniem systemów jest m. in. obrona infrastruktury krytycznej" – czytamy w komunikacie wydanym przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Ukraińska rakieta
Według najnowszych doniesień agencji Associated Press (która powołuje się na trzech amerykańskich urzędników), wstępne oceny wskazują, że w Polsce spadł pocisk wystrzelony przez siły ukraińskie w kierunku nadlatującej rakiety rosyjskiej.
W wyniku upadku rakiety zginęły dwie osoby.
Czytaj też:
Posiedzenie RBN. Prezydent: To była odpowiedzialna rozmowa o bezpieczeństwie PolskiCzytaj też:
Estonia deklaruje gotowość pomocy PolsceCzytaj też:
Absurdalny wpis Thun. Sugeruje, że zapora na granicy... powinna chronić przed rakietami