Brak prądu, ogrzewania, Internetu, ciepłej wody. Nieustanne zagrożenie atakami z powietrza. W perspektywie – możliwy całkowity blackout i ewakuacja. Być może emigracja do Polski. Tak wygląda rzeczywistość mieszkańców Kijowa.
R osjanie, nie mogąc podbić Ukrainy, próbują ją zniszczyć. Zmasowane ataki z powietrza przy użyciu rakiet i dronów to coraz częściej stosowana przez Moskwę taktyka. Jedyna, za to skuteczna odpowiedź na zwycięstwa Ukraińców. We wrześniu Rosjanie ponieśli dotkliwą klęskę w obwodzie charkowskim. W październiku uszkodzony został most Kerczeński. Zemstą Putina był największy od początku pełnowymiarowej wojny atak rakietowy na infrastrukturę energetyczną na terenie właściwie całego kraju. W listopadzie Rosjanie stracili Chersoń – jedyne zdobyte po 24 lutego miasto obwodowe – wraz ze strategicznie kluczowym przyczółkiem na lewym brzegu Dniepru. Rosjanie znów odpowiedzieli uderzeniem w infrastrukturę i cywilów. 15 listopada po raz kolejny doszło do najbardziej zmasowanego od początku inwazji ataku z powietrza. Na 90 rakiet udało się zniszczyć aż 70, ale pozostałe dokonały spustoszenia. Skutkiem były przerwy w dostawie prądu w 18 obwodach. Światło zgasło w domach 7 mln Ukraińców. W tym ponad połowy kijowian. Przy okazji zbłąkana rakieta spadła na terytorium Polski, zabijając dwie osoby w przygranicznej miejscowości Przewodów. Stolicy od wielu miesięcy nie zagraża rosyjskie oblężenie. Ale na ulicach całkowicie bezpiecznie nie było w zasadzie ani razu po 24 lutego. W ostatnich tygodniach coraz częściej na Kijów spadają rosyjskie pociski. 5 listopada mer Witalij Kliczko stwierdził, że w mieście może zabraknąć prądu, ogrzewania i wody. Zaapelował do mieszkańców, aby rozważyli ewentualność czasowego wyjazdu poza stolicę – do budynków, które posiadają autonomiczne źródło ogrzewania i ujęcie wody. Dzień później władze Kijowa przyznały, że nie wykluczają ewakuacji miasta, jeśli dojdzie do całkowitej utraty systemu zasilania. Każdy kolejny zmasowany atak rakietowy zwiększa takie ryzyko.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.