Od kilku tygodni pod adresem prezesa Polskiego Związku Tenisowego Mirosława Skrzypczyńskiego padają kolejne oskarżenia o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad rodziną i trenowanymi zawodniczkami. Informacje jako pierwszy podał serwis Onet.
Prezes PZT zaprzecza ustaleniom Jacka Harłukowicza i Janusza Schwertnera. "Zarzuty w stosunku do mojej osoby przedstawione w tym artykule są nieprawdziwe" – napisał Skrzypczyński, w reakcji na artykuł opublikowany przez Onet.
Kotula: Mówili, że to ogromny przywilej mieć takiego trenera
Do sprawy odniosła się w rozmowie z Onetem posłanka Lewicy Katarzyna Kotula, która jako dziecko miała być molestowana seksualnie przez Skrzypczyńskiego. Do wykorzystywania miało dojść, kiedy Kotula trenowała w klubie Energetyk Gryfino.
– Roztoczono wokół niego aurę, że to niezwykły trener, człowiek, który zdoła wynieść nas na wyższy poziom. Do naszego małego Gryfina przyjechał ze swoją ówczesną żoną, Renatą Skrzypczyńską, która w drugiej połowie lat 80. była jedną z najlepszych polskich tenisistek. W klubie mówili, że to ogromny przywilej mieć takiego trenera – opowiada polityk, pytana o pracę ze Skrzypczyńskim.
Kotula wprost mówi jednak także o znęcaniu się fizycznym i molestowaniu seksualnym, jakiego doznawali młodzi zawodnicy. – Podczas treningów pozwalał sobie – wobec nas, kilkunastoletnich dziewczynek – na obrzydliwe komentarze. Komentował dojrzewanie naszych ciał, krzyczał: "ale masz cycuszki!" – wymienia posłanka.
"Zamykał od środka drzwi i krzywdził nas"
W wywiadzie dla Onetu Kotula wprost stwierdza, że prezes PZT molestował ją seksualnie "co najmniej kilkanaście razy na przestrzeni trzech lat".
– Podczas treningów Skrzypczyński zaczął szukać okazji do kontaktu fizycznego: dotykał, ocierał się. A po treningach, często indywidualnych, pod pretekstem znoszenia sprzętu czy konieczności odbycia rozmowy o popełnianych na korcie błędach, wybrane zawodniczki, w tym mnie, zaczął "zapraszać" do kantorka – relacjonuje posłanka.
– Zamykał od środka drzwi i krzywdził nas (...) Za zamkniętymi drzwiami dotykał mnie po miejscach intymnych... po piersiach, pośladkach – dodaje Kotula, nazywając Skrzypczyńskiego "seksualnym predatorem".
Czytaj też:
Włochy: Ujawniono raport dotyczący przestępstw seksualnych w KościeleCzytaj też:
"Delegalizacja spowiedzi nieletnich". Hartman pisze o "sacropatologii"