DoRzeczy.pl: Komisja Europejska przyjęła projekt rozporządzenia, które ma zharmonizować w UE przepisy dotyczące pochodzenia dziecka. Według tego projektu pochodzenie dziecka ustalone w jednym państwie członkowskim będzie uznawane w pozostałych bez specjalnej procedury. Czy w Polsce takie przepisy mogą zostać przyjęte?
Sebastian Kaleta: Warto zwrócić uwagę, że w czasie, kiedy priorytetem dla Europy powinno być bezpieczeństwo, które może być zagrożone z powodu agresji na Ukrainę, do której mogło dojść w skutek polityki unijnej, w szczególności polityki klimatycznej, UE właśnie ma takie priorytety – ideologia. Jest to próba wprowadzenia bocznymi drzwiami do polskiego porządku prawnego legalizacji adopcji przez pary homoseksualne. Można jednak trochę ochłodzić rozgrzane głowy polityków lewicy z tego powodu, iż przepisy mogłyby wejść w życie gdyby w Polsce był rząd, który się na to zgodzi, gdyż taka decyzja może zapaść w wyniku jednomyślności, tak stanowią traktaty.
Polski rząd powie „nie”?
Polski rząd, który w tej sprawie reprezentuje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, od wielu miesięcy sygnalizuje, że gdyby Komisja Europejska taki projekt złożyła, to nie spotka się on z akceptacją. Oczywiście, zawsze może dość do sytuacji, w której gdyby rząd w Polsce się zmienił, pod płaszczykiem rzekomego prawa unijnego, ewentualnie rządząca lewica, chciałaby zaakceptować takie prawo. Bardzo ważnym jest, żeby mieć świadomość tego, że w taki sposób Unia Europejska chce wspierać ideologię lewicową, narzucając państwom członkowskim niekonstytucyjne rozwiązania. Na tę chwilę Polska może jednym rozporządzeniem ten projekt zablokować.
Czyli rozporządzenie może zablokować minister sprawiedliwości bez udziału premiera?
W tej sprawie głosuje minister sprawiedliwości, który reprezentuje rząd. Oczywiście może dojść do sytuacji, w której rząd podejmie inną decyzję, bowiem minister jedynie rekomenduje takie rozwiązanie. W tej sprawie odbyło się już wiele dyskusji i rząd przychyla się do rekomendacji ministra Zbigniewa Ziobry.
A co jeśli to będzie powód, czy kamień milowy, który zablokuje środki z KPO dla Polski?
To nie jest wykluczone, ponieważ architektura finansowa UE od 2021 roku jest taka, że Komisja Europejska przyznała sobie bardzo dużą dozę swobody i oceny w przyznawaniu poszczególnym państwom członkowskim funduszy unijnych, pomimo zapisanych w budżecie konkretnych kwot. Takiego rozwiązania nie można w przyszłości wykluczyć. Na szczęście jesteśmy suwerennym państwem, możemy wyrażać sprzeciw i rząd Zjednoczonej Prawicy zamierza z tego prawa korzystać.
Czytaj też:
"Jesteśmy w d**ie". Szykują się wielkie zmiany w partii GowinaCzytaj też:
Ministerstwo Sprawiedliwości sfinansowało budowę kliniki "Budzik" dla dorosłych
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.