Decyzja o wywołaniu powstania w Warszawie jest nie do obrony. Powstanie ’44 może wyłącznie pretendować do miana polskiej Masady, ale nigdy do zwycięskiego boju zdeterminowanego rzekomo „chłodną kalkulacją”.
Niechętnie zabieram się do pisania o Powstaniu Warszawskim. Tym bardziej że znów krytycznie i w rocznicę, a w dodatku okrągłą – 70. O tej narodowej katastrofie, będącej zwieńczeniem jednej z najgłupszych w naszych dziejach operacji militarno-politycznych o kryptonimie Burza, napisano już niemal wszystko. Fakty oraz źródła są ogólnie dostępne i leżą na stole. Wszystkie archiwa, których jeszcze w pełni nie znamy, w tym te rosyjskie, potwierdzą jedynie skalę nieodpowiedzialności ludzi decydujących 1 sierpnia 1944 r. o losach naszej stolicy, naszego narodu, całej Polski. (...)