Prezydent Polski udzielił wywiadu brytyjskiej stacji BBC. Został zapytany, co powiedziałby Władimirowi Putinowi, "gdyby był obok niego".
– Powiedziałbym Putinowi, że prędzej czy później musi się to dla niego źle skończyć, ponieważ wierzę, że świat będzie zjednoczony (…). Jeśli wolny świat, zachodnia społeczność, NATO, jeśli dadzą stałe wsparcie Ukrainie, to wówczas Władimir Putin musi przegrać – odparł polityk.
"Trzeba zatrzymać imperializm"
Zapytany, czy czuje się sfrustrowany tym, że niektóre kraje UE nie pomagają Ukrainie tak aktywnie jak Polska, Andrzej Duda, wskazał, że tej kwestii nie należy rozpatrywać w takich kwestiach. Priorytetem jest interes narodowy, a nie odczucia danego polityka. – Robię to, co uważam za właściwe w interesie Polaków i z punktu bezpieczeństwa naszej części Europy – a także bezpieczeństwa Ukrainy. Bo tym, co jest ważne dla nas jest zapewnienie, by wolna, suwerenna i niepodległa Ukraina przetrwała i istniała. Tym, co także jest ważne, jest to, by rosyjski imperializm, który się odrodził, został zatrzymany – przekonywał prezydent.
– Zachód musi dziś wspierać Ukrainę tak mocno, jak może, bo rosyjski imperializm, neokolonializm jest naprawdę niebezpieczny. Dziś stanowi zagrożenie dla Ukrainy, jutro będą to kraje bałtyckie, a później inne państwa – zaznaczył Andrzej Duda.
Prezydent Polski podkreślił, że najlepszym gwarantem pokoju na świecie jest stosowanie prawa międzynarodowego. – Jest zatem faktem, że jeśli wojna ma się skończyć, że jeśli rosyjska agresja ma się skończyć, prymat prawa międzynarodowego musi zostać przywrócony. Prawo międzynarodowe musi przeważyć. Prawo międzynarodowe gwarantuje pokój i bezpieczeństwo. Zgodnie z prawem międzynarodowym, Ukraina musi odzyskać terytoria, które są międzynarodowo uznawane za jej, zatem Rosjanie muszą opuścić okupowane tereny Ukrainy – mówił w BBC.
Czytaj też:
"Dekolonizacja". Daniłow: Potrzebna dyskusja o demontażu Federacji Rosyjskiej