Gmyz odpowiada na manipulację portalu Lisa

Gmyz odpowiada na manipulację portalu Lisa

Dodano: 
Cezary Gmyz
Cezary Gmyz Źródło: PAP / Arek Markowicz
Gmyz popisuje się chamstwem na Twitterze. Sugeruje homoseksualizm dziennikarza i pisze "komu nadstawia tyłek" – grzmi serwis Na Temat. Do artykułu odniósł się sam zainteresowany. – Napisanie, co napisałem, przy braku informacji w reakcji na co, jest jawną manipulacją i w gruncie rzeczy kłamstwem – ocenił Cezary Gmyz.

Portal Tomasza Lisa napisał artykuł, w którym pochyla się nad Twittem korespondenta TVP w Berlinie i publicysty tygodnika "Do Rzeczy" Cezarego Gmyza. "Jeśli chodzi o to, komu nadstawia tyłek Bartuś, to niedawno wypinał się w stronę szefa Związku Wypędzonych Bernda Fabritiusa, który to lubi" – napisał Gmyz o dziennikarzu "Gazety Wyborczej" Bartoszu Wielińskim. Jak jednak wskazuje publicysta "Do Rzeczy", w artykule Natemat.pl nie poruszono jednej podstawowej kwestii, mianowicie na co odpowiedzią był ten wpis.

"Zareagowałem w tej samej poetyce, co Wieliński" 

– Mój wpis był reakcją na tekst Wielińskiego, w którym napisał że "Wygląda na to, że pierwszym krokiem Macrona na drodze do ratowania Europy będzie kopnięcie Polski w tyłek" i dziwnym trafem natemat.pl nie uznał tego za wyjątkowe chamstwo. Dla mnie to jest wyjątkowe chamstwo – przyznał dziennikarz w rozmowie z DoRzeczy.pl. – Ja po prostu zareagowałem w tej samej poetyce, co Wieliński – dodał.

"Gardzę takimi ludźmi"

Odnosząc się bezpośrednio do treści swojego wpisu, Cezary Gmyz przypomniał, że w kwietniu tego roku Bartosz Wieliński fotografował się z Berndem Fabritiusem, szefem Związku Wypędzonych, do którego poleciał na skargę na swój kraj. Ten następnie napisał na Twitterze, że z wielkim niepokojem obserwuje ograniczenie wolności prasy u sąsiadów. 

– To jest oczywiście kłamstwo obrzydliwe, bo w Polsce prasa jest dużo bardziej swobodna niż w Niemczech i panuje o wiele większy pluralizm poglądów niż w Niemczech, o czym Wieliński jako było korespondent w Berlinie powinien wiedzieć. Dla mnie to obrzydliwe zachowanie i po prostu gardzę takimi ludźmi – podkreślił Gmyz.

Nie pierwszy raz

Dzisiejszy artykuł przedstawiający Cezarego Gmyza w negatywnym świetle nie jest jednak nowością. Pojawiały się wcześniej, także w prasie zagranicznej. Dziennikarz przyznaje, że przyzwyczaił się do tych ataków i uodpornił na nie, wskazał także ich powód. – Ja jestem inny, nie nadskakuje tak jak Wieliński, czy inni korespondenci, Niemcom, tylko przyglądam się im krytycznie. I to się bardzo nie podoba Niemcom, ale też nie podoba się Polakom, którzy ewidentnie inspirują ataki prasy niemieckiej pod moim adresem – podkreślił.

Czytaj też:
Redaktor "Wyborczej" ze skargą u szefa Związku Wypędzonych. "Z ozorem na Polskę"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także