– Mogę potwierdzić, że obaj panowie wspominali o praworządności. Nie zapominamy, że żyjemy w kraju, w którym rok temu na wolne media chciano założyć kaganiec, który ma poważne problemu z niezależnością sądownictwa – wskazał Nitras w Radiu Zet, pytany o wtorkowe rozmowy Trzaskowskiego i Tuska z Joe Bidenem.
Wiadomo, że po przemówieniu w Arkadach Kubickiego, prezydent USA odbył serię krótkich rozmów z polskimi politykami. Rozmawiał z premierem Morawieckim, o czym w oficjalnym komunikacie poinformował Biały Dom. Była też wymiana zdań i zdjęcie m.in. z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim oraz szefem PO Donaldem Tuskiem.
Co powiedział Biden Trzaskowskiemu?
– Myślę, że rozmowa trwała 5-6 minut z każdym. Towarzyszyłem panu Trzaskowskiemu. Trzaskowski – to pierwsze spotkanie – dziękował za pomoc i przypominał, że kończy się pomoc ONZ dla Warszawy, samorządów na zagospodarowanie Ukraińców – wyjaśnił Sławomir Nitras.
Polityk uważa, że niepotrzebne są dyskusje na temat tego, jak długo przedstawiciele opozycji rozmawiali z Joe Bidenem – Wszyscy zastanawiają się, ile trwało spotkanie, ale przecież Biden, kiedy jest w Czechach czy w Niemczech – nie spotyka się z opozycją. To nie jest prywatna sympatia do Trzaskowskiego czy Tuska, tylko jest powód, że pamięta o opozycji i w Polsce jest z tym problem – stwierdził.
Gość Radia Zet przekonywał, że "jest jakiś powód", dla którego prezydent Joe Biden zdecydował się na rozmowy z politykami opozycji. Według Nitrasa to fakt, że PO może przejąć wkrótce władzę w kraju: – To nie jest standard i powinniśmy to zauważyć. To dowód na siłę opozycji w Polsce. On wie, że opozycja jest silnym graczem, który za chwilę może rządzić.
Czytaj też:
Wałęsa: Było ładnie, ale ciekawych elementów zabrakłoCzytaj też:
Zaskakujące przemyślenia Rusin po wystąpieniu Bidena. "PiS-owscy dygnitarze drżą"