W nocy Rosjanie ostrzelali Zaporoże na południu Ukrainy. Jedna z rakiet uderzyła w pięciopiętrowy budynek. Według lokalnych władz życie straciły co najmniej dwie osoby.
Atak na Zaporoże
Ratownicy uratowali spod gruzów dziewięć osób. Wszyscy trafili do szpitala. 20 osób zostało ewakuowanych. Budynek został prawie w znacznej mierze zniszczony – przekazał rano sekretarz rady miejskiej Anatoli Kurtiew.
"W wyniku uderzenia rakietowego zniszczone zostały piętra od piątego do pierwszego. Łącznie w akcjach poszukiwawczo-ratowniczych Państwowego Pogotowia Ratunkowego brało udział 90 osób, w tym 3 psychologów i 24 sztuki sprzętu" – powiedzieli miejscowym mediom ratownicy.
Rosjanie regularnie otwierają ogień artylerii w kierunku Zaporoża. Jak przekazało ukraińskie Radio Swoboda, stosunkowa bliskość linii frontu pozwala im na ostrzeliwanie centrum regionalnego pociskami S-300 zmodyfikowanymi do użytku naziemnego. Sprzęt obrony przeciwlotniczej będący w dyspozycji Sił Zbrojnych nie jest w stanie ich zestrzelić.
twittertwitter
Rok wojny na Ukrainie – rok zbrodni na cywilach
Nowa faza wojny trwa już ponad rok. 24 lutego wojska rosyjskie wtargnęły na terytorium Ukrainy. Inwazja została poprzedzona żądaniem Kremla wobec NATO w zakresie wykluczenia możliwości dalszego poszerzania Sojuszu i redukcji potencjału militarnego sojuszu w Europie Środkowo-Wschodniej do stanu sprzed 1997 roku.
Od końca marca, kiedy wojska rosyjskie wycofały się z frontu północnego, po niepowodzeniu kampanii w regionie Kijowa, linia frontu z niewielkimi zmianami kształtowała się na kierunkach południowym i wschodnim. Rosjanie odstąpili od manewrów i przeszli do materiałowej wojny pozycyjnej, nastawionej na wymęczanie przeciwnika. Obecnie obie strony deklarują przygotowania do działań ofensywnych.
Wojska rosyjskie dokonują jednocześnie licznych zbrodni wojennych poprzez atakowanie celów cywilnych. Część z nich ma miejsce właśnie w obwodzie zaporoskim.
Czytaj też:
"Bachmut upadnie". Ekspert tłumaczy, co zmieni to na froncieCzytaj też:
Trzygodzinna narada u Zełenskiego. "Było bardzo ciężko, ale udało się"