Na antenie radia RMF FM dziennikarz Robert Mazurek zapytał swojego gościa, dlaczego rząd zdecydował się powołać sejmową komisję weryfikacyjną do spraw rosyjskich wpływów w Polsce. Poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański odpowiedział, że ta decyzja jest między innymi reakcją na sugestie opozycji, jakoby jego partia była prorosyjska.
Nowa komisja ma pogrążyć Donalda Tuska?
– Badania tej komisji obejmą też nasze rządy – zaznaczył polityk. Dziennikarz dopytywał, czy celem powołania komisji jest pogrążenie lidera opozycji Donalda Tuska. – Do wyborów czasu jest tak niewiele, że ta komisja się nie zdąży rozkręcić, ale temat jest na tyle ważny, że warto ją powołać. Kto broi, ten się boi – ocenił Cymański.
Odnosząc się do rozpoczynającej się w Polsce kampanii wyborczej poseł stwierdził, że "wszystkie chwyty są w niej dozwolone".
Mazurek zapytał rozmówcę, czy dotyczy to również Pawła Kukiza, od którego politycy Solidarnej Polski zażądali ostatnio zwrotu czterech milionów złotych, które fundacja posła otrzymała od państwa. Cymański przyznał, że jego partyjni koledzy "przegięli". Zaznaczył, że nie popiera ani retoryki, którą zastosowali, ani samej formy piątkowej konferencji. – Tam padły słowa ironiczne, szydercze. Rozmawiałem już z Pawłem, powiedziałem, że jest mi przykro – wyjaśnił poseł.
Co z progiem frekwencyjnym?
Podczas piątkowej konferencji przedstawiciele Solidarnej Polski zapowiedzieli, że prawdopodobnie nie poprą postulowanej przez Kukiza nowelizacji ustawy o referendum lokalnym. Zmiany miałyby polegać na tym, że takie referendum byłoby wiążące, jeśli wzięłoby w nim udział przynajmniej 15 proc. uprawnionych do głosowania. Obecnie tzw. próg frekwencyjny wynosi 30 proc.
Gość Roberta Mazurka powiedział, że nie ma jeszcze zdania na temat tego, czy 15-procentowy próg frekwencyjny jest optymalnym rozwiązaniem. Nie wykluczył jednak swojego poparcia dla nowelizacji proponowanej przez Kukiza.
Czytaj też:
"Ile kosztuje Kukiz?". Lider Kukiz'15 wskazuje: TyleCzytaj też:
"Agentura rosyjska w Polsce to nie bajka"