Mówiąc o wizycie w Żytomierzu premier Estonii Kai Kallas, Zełenski zaznaczył, że w trakcie rozmów omówiono "decyzję w sprawie amunicji, która jest nadal wdrażana przez innych naszych partnerów w UE". – Dziękuję Estonii za chęć ułatwienia komunikacji z innymi partnerami – dodał.
Prezydent Ukrainy i premier Estonii podpisali w poniedziałek wspólną deklarację, potwierdzającą gotowość współpracy obu krajów na rzecz zbliżenia Kijowa do członkostwa w NATO, zwłaszcza w kontekście lipcowego szczytu Sojuszu w Wilnie.
W ten sposób Estonia uzupełniła pierwszą dziesiątkę krajów NATO (Czechy, Belgia, Czarnogóra, Litwa, Polska, Włochy, Łotwa, Islandia i Słowenia), które już sformalizowały w takich deklaracjach poparcie dla przystąpienia Ukrainy do Sojuszu.
Jak poinformował zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Ihor Żółkiew, Tallin jest "specjalnym partnerem" Kijowa – od początku rosyjskiej inwazji kwota wsparcia obronnego udzielonego Ukrainie przez Estonię przekroczyła 1 proc. PKB kraju, czyli prawie dwie trzecie krajowego budżetu wojskowego, co zdaniem Żółkiewa stanowi rekordowy wynik wśród wszystkich sojuszników Kijowa w wojnie.
Milion pocisków artyleryjskich. Ukraina potrzebuje ich natychmiast
Obecnie w UE toczą się dyskusje, jak zrealizować decyzję o dostawie na Ukrainę 1 mln pocisków artyleryjskich, których kraj potrzebuje natychmiast. Władze Estonii uważają, że pilna dostawa amunicji będzie kosztować 4 mld euro. Tallin jako pierwszy poruszył ten problem miesiąc temu, proponując pilną inwestycję we wzrost mocy produkcyjnych w celu zapewnienia wymaganych wolumenów.
Szacuje się, że Ukraińcy zużywają średnio od 60 do 210 tys. sztuk amunicji miesięcznie, podczas gdy europejski przemysł obronny jest w stanie wyprodukować jedynie do 25 tys. sztuk amunicji w tym samym czasie. Rosyjskie wojsko wystrzeliwuje natomiast 20-60 tys. pocisków dziennie.
Brytyjski dziennik "The Times" podał w ubiegłym tygodniu, że ukraińskim żołnierzom kończy im się amunicja do obrony powietrznej, i że "tragiczna sytuacja Ukrainy z amunicją może pomóc siłom rosyjskim przejąć kontrolę nad niebem".
Czytaj też:
Ukraina przekłada kontrofensywę. Media ujawniają przyczynę