Wołodymyr Hawryłow, wiceminister obrony Ukrainy, jest przekonany, że szczyt NATO w Wilnie ustali "algorytm" (mapę drogową) wejścia tego kraju do Sojuszu. Hawryłow zaznaczył, że na lipcowym szczycie państwa NATO "zgodzą się na pewną procedurę naszej akcesji, która zostanie ustalona".
Dodał, że mimo mechanizmu podejmowania decyzji w konsensusie i prawa weta państw członkowskich Sojuszu nie sądzi, by "były duże problemy" z podjęciem decyzji w sprawie Ukrainy. – Wszystko wskazuje na to, że Ukraina dostanie to, czego chce, w określonym formacie – powiedział Hawryłow. – Już teraz, na szczycie w Wilnie, Ukraina musi jasno zrozumieć, że po wojnie, powiedzmy za rok, dwa, po załatwieniu pewnych spraw proceduralnych, będziemy członkami NATO – dodał wiceminister.
Ukraina chce przystąpić do Paktu Północnoatlantyckiego wkrótce po zwycięstwie militarnym nad Rosją i liczy na uzyskanie gwarancji. Kijów oczekuje, że takie gwarancje zostaną udzielone właśnie podczas szczytu w Wilnie.
Wcześniej prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że rozumie, iż Ukraina nie będzie mogła przystąpić do NATO w czasie wojny, ale nie widzi sensu udziału w szczycie NATO w Wilnie, jeśli w rezultacie Ukraina nie otrzyma konkretnych sygnałów, kiedy może przystąpić do Sojuszu.
Zełenski zabrał głos w kwestii kontrofensywy
Wołodymyr Zełenski potwierdził, że na Ukrainie prowadzone są zarówno działania kontrofensywne, jak i obronne. Dopytywany przez dziennikarzy o szczegóły, Zełenski naturalnie odparł, że nie może o tym mówić.
Prezydent Ukrainy powiedział, że jest w kontakcie z dowódcami armii. – Wszyscy są teraz nastawieni pozytywnie. To przekażcie Putinowi – powiedział, pytany o to, czy ma jakieś przesłanie dla Kremla. Pytania padły podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Kanady Justinem Trudeau, który zjawił się w sobotę w Kijowie z niezapowiedzianą wizytą.
Czytaj też:
ISW: Ukraińcy odnoszą na froncie "sukcesy taktyczne"