Pęk: Tusk przyjechał do Polski z zadaniem obalenia rządu wszystkimi sposobami

Pęk: Tusk przyjechał do Polski z zadaniem obalenia rządu wszystkimi sposobami

Dodano: 
Marek Pęk (PiS)
Marek Pęk (PiS) Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Wicemarszałek Senatu Marek Pęk skomentował wpis Donalda Tuska dot. "kapitulacji PiS".

"Z PiS konsultować możemy warunki ich kapitulacji. O przyszłości rozmawiać będziemy w gronie patriotów" – napisał kilka dni temu lider PO. To jego odpowiedź na propozycję Polski 2050 i PSL, aby usiąść wraz ze wszystkimi partiami do stołu i rozmawiać nt. rozwiązań programowych na przyszłość dot. m.in. edukacji.

Trzeba przyznać, że to kolejny wpis Donalda Tuska w ostrej retoryce wojennej. To tak jakby lider Platformy Obywatelskiej był na wojnie z obecnym demokratycznym polskim rządem. To po prostu używanie języka ostrej konfrontacji i pogardy wobec demokratycznej władzy Polski – mówił Marek Pęk w Radiu Maryja,

– Nie od wczoraj wiemy, że Donald Tusk przyjechał do Polski z zadaniem obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości wszystkimi możliwymi sposobami, łącznie z tym, że jest gotów wywołać w Polsce wojnę polityczną. To jest bardzo niedobry styl i język, ale również prężenie muskułów bez poparcia w faktach, bo jeżeli popatrzymy na ostatni marsz opozycji w Warszawie, to owszem był on sukcesem frekwencyjnym, ale to nie marsze wygrywają wybory. To się dzieje przy urnach, tak więc do swojego programu trzeba przekonać większość obywateli Polski, a nie tylko tych najbardziej przekonanych, bo w Warszawie Donald Tusk ma swoich najwierniejszych zwolenników – stwierdził wicemarszałek Senatu.

"Przystawki na politycznym stole"

Polityk PiS ocenia, że Tusk jest mistrzem w "anihilowaniu konkurentów zarówno w swojej partii, jak i w swoim otoczeniu politycznym". – Nie mam wątpliwości, że takim jednym sukcesem marszu, już dzisiaj widocznym, jest umocnienie przywództwa Donalda Tuska po stronie totalnej opozycji. Chce doprowadzić do takiej sytuacji, że to on jest jedynym liderem, on o wszystkim decyduje i rozdaje wszystkie karty, a osoby takie jak Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz są tylko przystawkami na jego politycznym stole. Myślę, że teraz przychodzi otrzeźwienie po stronie partnerów w totalnej opozycji, iż trzeba coś zrobić, by swoją pozycję utrzymać. Oni na pewno walczą o to, żeby w zjednoczonej opozycji się całkowicie nie rozpłynąć, bo w przypadku wygranej Donald Tusk będzie dzielić wszystko, a w przypadku przegranej mogą zejść z polskiej sceny politycznej. Wydaje mi się, że czeka nas jeszcze wiele zwrotów wydarzeń – podsumował Pęk.

Czytaj też:
Hołownia wbija szpilę KO: Chcieliście z PiS-em zmieniać Konstytucję i waloryzować 800+
Czytaj też:
"Niech idą sami". Grabiec ostro o Hołowni i PSL

Źródło: Radio Maryja
Czytaj także