Przypomnijmy, że na początku czerwca ministrowie spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej zgodzili się na tzw. pakt migracyjny; przeciwko była Polska i Węgry, podczas gdy Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja wstrzymały się od głosu. Zgodnie z tamtym porozumienie kraje UE albo akceptują część osób ubiegających się o azyl, albo wpłacają kontrybucję (w wysokości 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta) na fundusz zarządzany przez Brukselę w celu opieki nad migrantami.
W reakcji na działania Brukseli, Sejm przyjął w zeszłym tygodniu uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów i zobowiązał rząd do stanowczego sprzeciwu wobec takich praktyk Unii Europejskiej.
– Nie zgodzimy się na to, nie zgadza się na to także naród polski; ta kwestia musi być przedmiotem referendum, i my to referendum zorganizujemy – zapowiedział wówczas, w trakcie sejmowego wystąpienia, prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do kwestii relokacji migrantów w UE.
Jaki: Równie dobrze możemy wnioskować o samochód elektryczny dla każdego Polaka
Podczas konferencji prasowej europoseł PIS Patryk jaki mówił, że "Donald Tusk opowiada o tym, że sprawa przymusowej relokacji jest załatwiona, ponieważ Polacy, co jest zresztą zgodne z prawdą, otworzyli swoje serca i przyjęli ogromną ilość Ukraińców".
– Jeżeli chodzi o pierwszą sprawę, to że rzekomo nie ma problemu relokacji, ponieważ znajduje się tam mechanizm, który zwalnia Polskę z tego wspomnianego mechanizmu przymusu, ponieważ przyjęliśmy Ukraińców. Proszę państwa, nic takiego oczywiście w tym rozporządzeniu się nie znajduje – powiedział polityk.
– Zarówno w stanowisku Parlamentu Europejskiego do negocjacji, jak i stanowisku Rady Europejskiej, jak i w pierwotnym projekcie Komisji Europejskiej, nic takiego nie ma. Jest oczywiście stworzona taka ścieżka, na podstawie której można wnioskować o pewne zwolnienia, natomiast autorytatywnie ma decydować o tym Komisja, a ewentualnie potem Rada – kontynuował.
– Nie ma żadnego automatycznego zwolnienia (…). Do Komisji można wnioskować o wszystko, równie dobrze Donald Tusk może zawnioskować o to, żeby wszystkim Polakom Komisja przyznała samochody elektryczne (…), ale czy to oznacza, że Komisja Europejska powinna się na to zgodzić? Przecież my wielokrotnie wnioskowaliśmy do Komisji Europejskiej, żeby dała proporcjonalne środki na pomoc Ukraińcom (…) nigdy ten wniosek nie został spełniony (…) nie wolno tak kłamać, dlatego my dzisiaj robimy Donaldowi Tuskowi "sprawdzam" – podsumował europoseł.
Czytaj też:
Referendum ws. migrantów potrzebne? Ciekawe wyniki wśród seniorów