Antypisizm rutynowy
  • Piotr GabryelAutor:Piotr Gabryel

Antypisizm rutynowy

Dodano: 
Anna Zalewska, szefowa MEN
Anna Zalewska, szefowa MEN Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
"Gazeta Wyborcza" – w ramach rutynowego straszenia zrobieniem lub zamiarem zrobienia przez rząd PiS czegokolwiek, w tym tego, do czego sama wzywała poprzednie rządy – napadła niedawno na minister edukacji narodowej Annę Zalewską.

Autorka tekstu, opatrzonego poetyckim tytułem „Karta przez PiS obdarta”, zabrała się za zmiany, które – za sprawą MEN – zamierza podobno przeprowadzić rząd Beaty Szydło.

I otóż, proszę sobie wyobrazić, owe bezeceństwa mają polegać na „poważnych zmianach” w Karcie nauczyciela. Mianowicie minister ma chcieć usunąć z niej uprawnienia do części dodatków (m.in. mieszkaniowego i na zagospodarowanie, który przysługuje młodym nauczycielom), a także prawo do mieszkań i działek pracowniczych, które to przywileje kosztują podatników co roku 129 mln zł (na szczęście podobno wycofała się z planu likwidacji dodatku wiejskiego).

Jest jednak jeszcze gorzej! Bo oto minister Zalewska zasadziła się też ponoć na pełnopłatne, całoroczne urlopy „dla poratowania zdrowia”, do których (niestety, tylko trzech w karierze zawodowej) mają prawo nauczyciele, a które kosztują podatników co roku – drobnostka – 500 mln zł. (W tej chwili korzysta z nich, bagatela, 12 tys. nauczycieli). I, proszę sobie imaginować, bez skrupułów chce uzyskanie takiego urlopu nauczycielom nieco utrudnić.

I to jednak nie cały plan zamachu minister Zalewskiej na nasze niezawisłe szkolnictwo. W ramach odbierania Polakom resztek wolności oraz praw obywatelskich szefowa MEN ma też bowiem zamyślać wydłużenie ścieżki awansu nauczycieli, i to z 10 lat aż do 15, czyli – tak, tak, nie mylą się państwo – o całe pięć lat. A więc o tyleż wydłużyć – uwaga! – wymagany okres ich doskonalenia się!

W dodatku MEN ma nie kryć, że „na dłuższej ścieżce awansu co roku zaoszczędzi kilkaset milionów złotych, aż w 2024 r. oszczędności przekroczą miliard złotych”. Czyli – czy może być coś gorszego? – zamierza oszczędzać każdego roku miliard złotych z pieniędzy podatników! Mało tego. MEN chce też bowiem wprowadzić specjalne dodatki w wysokości 500 zł wyłącznie dla najlepszych nauczycieli. Dla najlepszych, zamiast dla złych, dobrych i bardzo dobrych – i to w równej wysokości!

Cóż… Nie trzeba długo googlować w Internecie, żeby natknąć się na artykuł z „GW” z 2012 r., zatytułowany „Karta nauczyciela tylko dla nauczyciela”, z podtytułem „Trzeba zmienić Kartę nauczyciela, bo źle służy uczniom”. No, ale co tam interes jakichś uczniów, gdy trzeba toczyć świętą wojnę z PiS. Ja zaś – jeśli prawdą byłoby to, co napisano w „GW” – kibicowałbym w tej sprawie szefowej MEN Annie Zalewskiej (z PiS), podobnie jak kibicowałbym w tej samej sprawie szefowej MEN Joannie Kluzik-Rostkowskiej (z PO), gdyby przed laty dała mi na to szansę.

Artykuł został opublikowany w 45/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także