"Program rekrutacji więźniów przez rosyjską najemniczą Grupę Wagnera przekształcił ją w organizację zdolną podważyć autorytet Władimira Putina, a jego zakończenie jest punktem odniesienia zarówno w jej historii, jak i wojny na Ukrainie" – stwierdził brytyjski wywiad w najnowszej analizie, opublikowanej na portalu społecznościowym Twitter.
Jak przekazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, w najbliższych dniach Grupa Wagnera prawdopodobnie zwolni ostatnich skazańców-rekrutów z obowiązkowej służby. W ramach Projektu K, który osiągnął szczyt na początku 2023 r., w Grupie Wagnera służyło co najmniej 40 tys. skazańców.
Co ważne, znaczna liczba ułaskawionych więźniów prawdopodobnie skorzysta z oferty kontynuowania współpracy z Grupą Wagnera, zawierając profesjonalne kontrakty. Tymczasem rekrutację więźniów przejęło rosyjskie Ministerstwo Obrony.
Grupa Wagnera na Białorusi
W czwartek poinformowano, że żołnierze Grupy Wagnera zostali przerzuceni pod granicę z Polską. Trafią na poligon w Brześciu, gdzie mają brać udział w szkoleniach wojskowych. Wiadomość przekazała agencja TASS, powołując się na źródła w białoruskim resorcie obrony. Bojownicy Jewgienija Prigożyna mają brać udział we wspólnych szkoleniach z siłami specjalnymi. Mają oni m.in. prowadzić szkolenia personelu wojskowego Wojsk Terytorialnych Białorusi w pobliżu miejscowości Osipowicze w obwodzie mohylewskim.
"Siły Zbrojne Białorusi kontynuują wspólne szkolenie z bojownikami Grupy Wagnera. W ciągu tygodnia jednostki sił operacji specjalnych wraz z przedstawicielami kompanii będą realizować zadania szkolenia bojowego na poligonie w Brześciu" – podano. Białoruskie media niezależne relacjonują, że na terytorium Białorusi obecnie znajduje się od 2 000 do 2 500 wagnerowców.
Czytaj też:
Szef MI6: Putin się dogadał, aby ocalić swoją skórę