DoRzeczy.pl: Panie Profesorze, czy rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego jest dzisiaj stałym i trwałym budulcem tożsamości Polaków?
Prof. Wiesław Wysocki: Wydaje się, że rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego jest elementem konstytutywnym dla dzisiejszej świadomości. Powstanie próbowano na różny sposób deprecjonować, dyskwalifikować, mówiąc o szlachetności powstańców, ale zbrodniczości dowódców. Zmieniały się uwarunkowania, ale sens był ten sam. W gruncie rzeczy Warszawa „głosowała” nogami idąc na Powązki, cmentarz Wolski i na inne nekropolie, gdzie są kwatery powstańcze. Dzisiaj można powiedzieć „nogami głosuje” cała Polska, biorąc licznie udział w obchodach za tym, co w Warszawie się stało. Warszawa walczyła wówczas za całą Polskę. Zrozumienie tego, że była to sprawa nie tylko miasta, nie tylko finału „Akcji Burza”, ale sprawa polskiego być albo nie być. Zwłaszcza w perspektywie nowego okupanta sowieckiego. Dzisiaj jest to wyraźnie zrozumiane, docenione i można powiedzieć, że mamy pełny hołd dla Powstania.
Jak dużą rolę w budowaniu pamięci o powstaniu pełniło Muzeum Powstania Warszawskiego, wybudowane za czasów rządów w warszawskim ratuszu Lecha Kaczyńskiego?
To był stempel świadomościowy. Wszyscy oczekiwali tego muzeum, niemalże dwadzieścia lat w nowych warunkach politycznych domagano się takiej placówki, ciągle były kłopoty, wymyślano trudności, nie udawało się władzy w Warszawie muzeum zbudować. Wreszcie pojawiła się męską, ale jednocześnie konsekwentna decyzja, prezydenta Lecha Kaczyńskiego i w ekspresowym tempie od decyzji muzeum powstało. Muzeum stało się jednym z najbardziej popularnych i potrzebnych tego typu miejsc w Polsce. Jest niezwykle oblegane, przewodnicy pracują na pełnych obrotach, właściwie mogliby pracować podwójnie, bo takie jest zapotrzebowanie, natomiast możliwości obiektowe są takie a nie inne. Zainteresowanie jest dużo większe, niż możliwości przyjmowania wizytujących. To w pewien sposób cieszy.
Jak ważne jest to, że w związku z upływającym czasem, jesteśmy w trakcie niemal ostatnich rocznic, podczas których wciąż żyją kombatanci Powstania? Czy to ważne, byśmy pokazywali tych ludzi, jako ludzi z krwi i kości, naszych sąsiadów, a nie tylko jako postacie z historii?
Warto zwrócić uwagę, że wśród nas nie ma już dowódców bojowych. Wśród nas są zarówno jednodniowi powstańcy, jak i ci, którzy mieli możliwość posmakować konspiracji. To najmłodsi uczestnicy powstania, głównie harcerze. To kwiaty polskie, które wciąż wyrażają świadectwo jako świadkowie tamtego czasu. To jest problem dosyć trudny, ponieważ z weteranami powstania życie obeszło się dość ostro, również w tym późniejszym wymiarze w PRL-u i także w wolnej Polsce. Tutaj słów nie brakowało, ale czasami słowa pozostawały puste.
Niestety, w najbliższych dniach, miesiącach, daj Boże latach, te ostatnie kwiaty będą odchodziły, oby w warunkach jak największego komfortu, który możemy im stworzyć. Tu ważne są zmiany w strukturze spojrzenia na środowisko kombatanckie. Tak jak zajęto się powstańcami styczniowymi, w chwili, gdy pojawiła się wolna Polska, dzisiaj niestety ponad trzydziestoletnia wolna Polska, nie do końca potrafi zaopiekować się swoimi żyjącymi żołnierzami. Jest wiele problemów, chociażby w domach kombatanta, w tym wśród już leżących powstańców...
Czytaj też:
Powstanie Warszawskie. 20 faktów, które trzeba poznać