Komunikat został opublikowany we wtorek wieczorem. Robert Bąkiewicz pojawił się w Muzeum w 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego i udzielił stamtąd wywiadu. Prezes Stowarzyszenia Roty Niepodległości uczestniczył w obchodach rocznicy wybuchu powstania. Przemawiał też podczas marszu, który przeszedł ulicami stolicy.
Oświadczenie Muzeum ws. Bąkiewicza
Później pojawił się w Muzeum Powstania Warszawskiego. Na Twitterze poinformował, że udzieli stamtąd wywiadu Telewizji Republika.
Na ten wpis zareagowały władze Muzeum. Na twitterowym koncie obiektu pojawił się komunikat w tej sprawie.
"Jesteśmy zaskoczeni i zbulwersowani jego obecnością 1 sierpnia w naszej instytucji i nagłośnieniem przez niego tego faktu" – oświadczyli we wpisie na Twitterze. Zaznaczono, że Bąkiewicz nie został zaproszony przez placówkę w dniu 79. rocznicy wybuchu powstania.
Dalej czytamy: "w związku z agresywnym zachowaniem R. Bąkiewicza wobec Powstańców Warszawskich podkreślamy, że potępiamy wszelki brak szacunku i agresji pod adresem weteranów".
Jak wskazują media, fragment ten dotyczy sytuacji sprzed niemal dwóch lat, kiedy w trakcie demonstracji w Warszawie, podczas której przemawiała weteranka powstania Wanda Traczyk-Stawska, kontrmanifestacja reprezentowana przez środowisko Bąkiewicza zagłuszyła jej wypowiedź.
Kowalski: Brudne gierki partyjne
W obronie Bąkiewicza stanął m.in. wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, który szedł razem z nim w marszu 1 sierpnia. Polityk także zamieścił post na Twitterze. Zwrócił się w nim do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
"Proszę nie wciągać Muzeum Powstania Warszawskiego - stworzonego przez śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - w brudne gierki partyjne Platformy Obywatelskiej".
Czytaj też:
Traczyk-Stawska: Trzeba zmienić ten rządCzytaj też:
Morawiecki zwrócił się do Trzaskowskiego. Chce wysłać wspólny list do Scholza