Szefowa MSZ Niemiec: Sankcje wobec Rosji nie przynoszą pożądanego skutku

Szefowa MSZ Niemiec: Sankcje wobec Rosji nie przynoszą pożądanego skutku

Dodano: 
Annalena Baerbock, minister spraw zagranicznych Niemiec
Annalena Baerbock, minister spraw zagranicznych Niemiec Źródło: PAP/EPA / MICHAEL SOHN / POOL
Sankcje nałożone na Rosję przez Niemcy i inne kraje Zachodu nie przynoszą pożądanego skutku – uważa minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock.

– Właściwie sankcje (wobec Rosji - red.) powinny były wywołać skutki gospodarcze. Tak się jednak nie stało – powiedziała szefowa niemieckiej dyplomacji.

Wcześniej Uwe Schulz, członek partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), stwierdził, że antyrosyjskie sankcje nie tylko nie osiągnęły swoich celów, ale doprowadziły także do deindustrializacji Niemiec. Na dowód przytoczył dane, według których "Rosja w 2022 roku wypchnęła Niemcy z piątego miejsca w rankingu czołowych gospodarek świata".

Zgodnie z danymi Banku Światowego z początku sierpnia, Federacja Rosyjska stała się na koniec ubiegłego roku piątą gospodarką świata pod względem PKB według parytetu siły nabywczej. Rosji udało się pod tym względem wyprzedzić Niemcy, Francję, Włochy, Kanadę i Wielką Brytanię.

Agresja na Ukrainę. Rosja obłożona sankcjami

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kraje zachodnie zaczęły nakładać sankcje na Moskwę, w tym na eksport surowców energetycznych. Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że "polityka powstrzymywania i osłabiania Rosji jest długofalową strategią Zachodu", a sankcje "zadały poważny cios całej światowej gospodarce".

Unia Europejska przyjęła dotąd jedenaście pakietów sankcji wobec Rosji, w tym embargo na dostawy ropy naftowej i węgla. Ograniczenia wprowadzone przez UE dotknęły ponad 1800 osób fizycznych i prawnych. To największy system sankcji w historii Unii.

Dla Rosji wojna to "specjalna operacja wojskowa"

Rosja nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Za informowanie o sytuacji na froncie nie tak, jak życzy sobie Kreml (np. podawanie prawdy o zabitych żołnierzach rosyjskich), grozi nawet do 15 lat więzienia.

Według danych ukraińskiego Sztabu Generalnego, Rosjanie stracili już ponad 251 tys. żołnierzy (zabitych, rannych i wziętych do niewoli). Danych tych nie sposób zweryfikować – strona rosyjska od miesięcy nie podaje informacji o stratach poniesionych w czasie walk na Ukrainie.

Inwazja trwa już prawie półtora roku, jednak ani z Kremla, ani z Kijowa nie płyną sygnały świadczące o tym, żeby konflikt miał się szybko zakończyć. Jednocześnie pojawia się coraz więcej medialnych doniesień o zakulisowych naciskach Zachodu na Ukrainę, by zaczęła negocjacje z Rosją.

Czytaj też:
Dowódca armii Ukrainy sprzeciwił się Amerykanom. "Nie rozumieją tego konfliktu"

Źródło: dpa / TASS / Reuters
Czytaj także