W poniedziałek w Czerwonym Borze minister obrony narodowej spotkał się z kadrą 1. Dywizji Piechoty Legionów im. marszałka Józefa Piłsudskiego.
Tworzona obecnie dywizja będzie docelowo realizować zadania przede wszystkim na terenie województwa podlaskiego pomiędzy obszarami odpowiedzialności 16. Dywizji Zmechanizowanej oraz 18. Dywizji Zmechanizowanej.
– Znajdujemy się w Czerwonym Borze. To kiedyś był poligon. Dziś wojsko przejmuje ten poligon na stałe, na stan dywizji. W tym miejscu będzie ośrodek szkoleniowy, który będzie służył brygadzie wojsk pancernych, wchodzącej w skład tej dywizji. Brygada będzie wyposażona w czołgi K2, będzie wyposażona także w armatohaubice z rodziny K9/KRAB, będzie także wyposażona w polski produkt, w bojowe wozy piechoty Borsuk – powiedział na konferencji prasowej Mariusz Błaszczak.
– W Czerwonym Borze już są żołnierze Wojska Polskiego – dodał.
Błaszczak: Dlatego ujawniliśmy te dokumenty
– Opozycja ma do nas pretensje, że ujawniliśmy ich plany oddania połowy Polski w ręce wroga. Myślę tu o planach obrony Rzeczypospolitej Polskiej z 2011 r., a więc obrony na linii Wisły. Polacy, ale przede wszystkim mieszkańcy województw warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, lubelskiego czy podkarpackiego mają prawo wiedzieć, co szykował dla nich rząd Donalda Tuska. Dlatego ujawniliśmy te dokumenty – stwierdził szef MON. – Dziś Wojsko Polskie ma zupełnie inne rozkazy, ma bronić każdego skrawka polskiej ziemi – podkreślił.
Przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość pokazało w niedzielę nowy spot dot. bezpieczeństwa Polski. Film wywołał mocne poruszenie. Zwolennicy PiS nie zostawiają suchej nitki na rządach PO-PSL, z kolei krytycy obecnej władzy przekonują, że nagranie to prezent dla Moskwy.
Czytaj też:
Jakubiak: Politycy PO powinni spalić się ze wstydu i milczećCzytaj też:
Burza po filmie Błaszczaka. Ziobro: Szokujące informacje