Szef MON podkreślił również w Telewizji Republika, że w okresie poprzedzającym przedstawienie raportu podkomisji, można się spodziewać „olbrzymiej ilości dezinformacji, olbrzymiej ilości ataków, zarówno personalnych, jak i innych, na członków komisji i na samą zasadę zbadania dramatu smoleńskiego”.
Macierewicz powiedział także, że raport podkomisji będzie oparty na materiałach dowodowych, nie "na hipotezach i nie na rozważaniach, nie na założeniu, że samolot, którego rozpiętość skrzydeł to blisko 40 metrów, obrócił się do góry nogami na wysokości 6 czy 5 metrów nad ziemią, a więc nie na bzdurach". Szef MON zaznaczył też, że chociaż strona polska nie dysponuje oryginalnymi czarnymi skrzynkami oraz wrakiem Tu-154M, to jednak znajduje się w jej rękach "olbrzymia ilość materiału dowodowego, który pozwala przedstawić przebieg wydarzeń". – Dysponujemy kluczowym materiałem dowodowym pozwalającym stwierdzić, co i jak przebiegło, że doszło do tragedii, w której zginęła cała elita Polska – mówił.