Andrij Jusow, przedstawiciel Wywiadu Wojskowego Ukrainy uważa, że niedawne fałszywe wiadomości o rzekomej śmierci prezydenta Rosji Władimira Putina, miały na celu sprawdzenie reakcji zwykłych Rosjan, elit i propagandy. Było to w jego ocenie także narzędzie wywierania wpływu na samego Putina. "To słodka muzyka dla ukraińskich słuchaczy i powinna być dobrą wiadomością… Ale to tylko wiadomość z niektórych anonimowych rosyjskich kanałów Telegramu" – zaznacza Jusow. Wcześniej telegramowy profil Generał SWR twierdził, że Putin doznał nagłego "zatrzymania akcji serca".
– To wewnętrzna historia przeznaczona dla wewnętrznej rosyjskiej publiczności. W Rosji zwolenników teorii spiskowych jest wielu – mówił przedstawiciel wywiadu w audycji NV Radio.
Testowanie społeczeństwa
– Wewnętrzne walki w Rosji trwają. Odbywają się różnych formach, m.in. w ramach wewnętrznych kampanii dezinformacyjnych, takich jak ta. Podstawowym celem fałszywych wiadomości jest sprawdzenie, jak społeczeństwo reaguje pod względem liczbowym i dynamicznym – czy w to uwierzyło, jak zareagowało, na co jest gotowe, a także przyjrzenie się reakcjom jednostek, elit i mediów, także tych propagandowych. W ten sposób imperium, zbudowane na pracy tajnych służb, uczy się, jak dalej rządzić – ocenił Andrij Jusow.
Według niego, to także "instrument oddziaływania na samego Putina". – On jest zmuszony zareagować, Pieskow jest zmuszony zareagować i udowodnić, że tak nie jest. Oznacza to, że jest prowadzony konkretnym torem – powiedział. Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu stwierdził, że jest to sytuacja, którą Ukraina musi bacznie obserwować.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow uważa, że rosyjskie fałszywe wiadomości o śmierci Putina wpisują się w przygotowania do jego kampanii prezydenckiej.
Czytaj też:
Nowy pakiet sankcji przeciwko Rosji. Znamy szczegółyCzytaj też:
Samolot z Izraela zaatakowany w Rosji. Putin przerywa milczenie