Sekretarz stanu USA Antony Blinken wystąpił z mocnym przekazem po całym dniu spotkań z izraelskimi przywódcami w Tel Awiwie. Przedstawiciel Waszyngtonu stwierdził, że "musimy zrobić więcej, aby chronić palestyńską ludność cywilną".
– Cywile nie powinni ponosić konsekwencji nieludzkości i brutalności Hamasu – podkreślił Blinken. Jednocześnie sekretarz podtrzymał nieustające wsparcie USA dla prawa Izraela do obrony.
Czołowy amerykański dyplomata poinformował podczas konferencji prasowej, że widział nagrania i zdjęcia, które były "uderzające i szokujące". – Dzisiaj zobaczyliśmy dodatkowe obrazy, dodatkowy materiał zebrany przez izraelski rząd z kamer wideo, przedstawiający niektórych terrorystów i zaatakowane społeczności. To pozostaje prawie poza ludzką zdolnością przetwarzania i pojmowania – ocenił Antony Blinken.
USA nie będą wspierać Izraela bez końca
Blinken spotkał się z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu, prezydentem Izaakiem Herzogiem i gabinetem wojennym kraju, powołanym przez szefa rządu po 7 października. Jak zauważa stacja CNN jego wypowiedzi sugerują, że wsparcie administracji Joe Bidena dla działań Izraela w Strefie Gazy nie jest nieograniczone. Podczas spotkań szef amerykańskiej dyplomacji omawiał potrzebę dalszej pomocy humanitarnej w celu dotarcia do Gazy oraz wysiłków na rzecz uwolnienia zakładników z Hamasu. – Wierzymy, że osiągnięcie każdego z tych celów ułatwią przerwy w ataku – powiedział Blinken.
Co istotne, sekretarz stanu USA podkreślił, że Izrael będzie bezpieczny dopiero wtedy, gdy utworzone zostanie państwo palestyńskie. – Dwa kraje dla dwóch narodów – mówił.
Według "New York Timesa" w trakcie swojej trzeciej od ataku Hamasu wizyty w Izraelu, szef amerykańskiej dyplomacji ma naciskać na władze izraelskie, by pozwoliły na "humanitarne pauzy" w walkach. Chodzi o krótkie przerwy w operacjach wojskowych umożliwiające dostarczenie pomocy humanitarnej mieszkańcom Gazy.
Czytaj też:
Przywódca Hezbollahu przerwał milczenie. Wskazał dwa celeCzytaj też:
Hezbollah ostrzega przed "najgłupszym błędem". Izrael odpowiada