W poniedziałek rozpoczęło się także kolejne posiedzenie Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego koordynującego prace nad traktatem. Instytut Ordo Iuris monitoruje prace nad traktatem, na bieżąco analizując kolejne prezentowane brzmienia dokumentu.
Nowy projekt "traktatu antypandemicznego"
Traktat jest szeroko komentowany z uwagi na propozycje jego brzmienia, dotyczące m.in. przekazania WHO uprawnień do centralnego zarządzania polityką zdrowotną.
Nowe poprawki obejmują m.in. dodanie definicji „strony”, według której może nią być nie tylko państwo, oraz propozycję utworzenia stałego mechanizmu finansowania rozwiązań traktatowych.
Wczoraj rozpoczęło się także kolejne posiedzenie Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego koordynującego prace nad traktatem.
Instytut Ordo Iuris monitoruje prace nad traktatem, na bieżąco analizując kolejne prezentowane brzmienia dokumentu i uczestnicząc w konsultacjach publicznych.
Na stronie internetowej Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego (INB) ukazał się nowy projekt tej umowy międzynarodowej, zawierający kilka istotnych zmian. Projekt jest efektem dwóch spotkań INB, przeprowadzonych kolejno w formacie hybrydowym (stacjonarnie i online) w dniach 4-6 września oraz 22 września bieżącego roku. Prace nad traktatem toczą się jednocześnie z przygotowywaniem zmian w Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych, stanowiących regulację WHO w kwestii zapobiegania, wykrywania i przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych na skalę międzynarodową, które łącznie mają stanowić główne narzędzia prowadzenia polityki zdrowotnej na obszarze ponadnarodowym.
Dotychczasowe prace nad traktatem wywoływały dyskusje, które koncentrowały się przede wszystkim na propozycji przyznania WHO centralnej roli w globalnym zarządzaniu zdrowiem, przy jednoczesnym możliwym ograniczeniu kompetencji państw członkowskich w tym zakresie. Według poprzednich poprawek zgłoszonych w czerwcu tego roku, Dyrektor Generalny WHO uzyskiwałby kompetencję do samodzielnego ogłaszania decyzji w kwestii ogłaszania stanu pandemii, co mogłoby skutkować poważnymi konsekwencjami m.in. dla gospodarek poszczególnych państw. Wątpliwości wzbudziły także przepisy, zgodnie z którymi państwa-sygnatariusze traktatu zobowiązują się do zwalczania „fałszywych” informacji związanych z rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych. Mając na uwadze doświadczenia pandemii COVID-19, tego rodzaju propozycje wzbudziły naturalne obawy z punktu widzenia podstawowych praw i wolności obywatelskich, z uwagi na to, że błędnie zaprojektowane mogą skutkować ograniczeniem wolności słowa.
Kilka istotnych zmian
Opublikowany ostatnio nowy projekt Traktatu antypandemicznego zawiera kilka istotnych zmian, będących efektem poprawek zgłoszonych do ostatniej wersji. Dodano definicję „strony” umowy, która zakłada, że może nią być nie tylko państwo, ale także regionalna organizacja integracji gospodarczej. Proponuje się także utworzenie stałego mechanizmu finansowania rozwiązań traktatowych, który ma być ustanowiony nie później niż 31 grudnia 2026 r. Fundusze na mechanizm będzie pochodziły m.in. z rocznych wkładów pieniężnych od stron umowy. Zrezygnowano za to z traktatowego wymogu utworzenia kilku gremiów eksperckich, wspierających prace delegacji państw członkowskich. Konferencja Stron może ustanowić dowolne organy pomocnicze, jeśli uzna to za konieczne.
Wcześniej polskie Ministerstwo Zdrowia ogłosiło swoje oficjalne stanowisko w związku z negocjacjami nad tekstem tzw. traktatu antypandemicznego.
„Strona polska stoi na stanowisku, że przyszły tzw. traktat pandemiczny powinien być dokumentem jak najbardziej zwięzłym, operacyjnym, koncentrującym się na kwestiach najważniejszych dla globalnego bezpieczeństwa zdrowotnego, w tym przede wszystkim poruszającym najistotniejsze dla walki z pandemiami obszary, nie naruszającym suwerenności państw i zostawiającym szerokie pole do decyzji państwom członkowskim. Końcowy dokument powinien być w pierwszej kolejności możliwy do akceptacji i implementacji przez zdecydowaną większość państw członkowskich WHO” – podkreśliło MZ.
- Jak słusznie wskazali delegaci Polski, międzynarodowa współpraca w zakresie przeciwdziałania zagrożeniom dla zdrowia publicznego nie może jednocześnie naruszać suwerenności państw członkowskich. Zarówno Polska, jak i pozostałe państwa-sygnatariusze dokumentu powinny posiadać decyzyjność w zakresie kształtowania własnej polityki zdrowotnej, współpracując na poziomie międzynarodowym w takim zakresie, jaki umożliwi skuteczniejszą realizację celów i przeciwdziałanie zagrożeniu. Niemniej konieczne jest, aby umowa uwzględniała wieloaspektową różnorodność państw członkowskich, a także poszanowanie podstawowych praw i wolności obywatelskich – wskazał Patryk Ignaszczak, analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
6 listopada rozpoczęło się kolejne posiedzenie INB. Potrwa ono do 10 listopada. Wkrótce Instytut Ordo Iuris opublikuje szerszą analizę kolejnego projektu traktatu.
STOP TRAKTATOWI WHO. PODPISZ PETYCJĘ - LINK
Czytaj też:
Traktat pandemiczny WHO. Lisicki: Totalitarne rozwiązania. Cejrowski: Światowy dyktatorski rządCzytaj też:
"Traktat pandemiczny" na zjeździe WHO. Bosak: Trwa milczenie, a obywatele powinni wiedzieć