Rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyskał w Sejmie wotum zaufania. Za głosowało 190 posłów, przeciw było 266. "Polska to wielka siła duchowa. I to nie my ją wybieramy. To ona wybiera nas. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mój rząd. Dziękuję za zaszczyt bycia premierem Polski" – taki wpis, tuż po głosowaniu, opublikował Morawiecki.
Hołownia mówi o "historycznym momencie"
Po głosowaniu marszałek Sejmu wystąpił na briefingu prasowym. – To historyczny moment. Po raz pierwszy od kiedy obowiązuje konstytucja z 1997 roku to Sejm staje się tym, który wyznacza premiera i premiera powołuje. Inicjatywa podjęta przez pana prezydenta zakończyła się niepowodzeniem. Teraz to ten Sejm, wybrany przez 74 proc. uprawnionych do głosowania 15 października tego roku, staje się źródłem siły, którą wyrazili obywatele tak licznie idąc do urn tamtego dnia – podkreślił Szymon Hołownia.
– Czuje się tę siłę w Sejmie, dzieją się wielkie rzeczy. To dzięki wam, którzy poszliście do urn 15 października, dzieje się historia. Bardzo się z tego cieszymy i cieszymy się z was, tego co wspólnie razem zrobiliśmy. To do Sejmu dzisiaj wróciła ta siła, ta moc. My ją naprawdę czujemy. Czujemy, że to ta siła, ta moc, dzisiaj jest w naszych rękach. I za chwilę będzie przez nas wcielana w życie w tej sali – kontynuował lider Polski 2050.
Jakie kolejne kroki Sejmu?
Marszałek przekazał, co teraz będzie działo się w izbie. – Jesteśmy po długim wystąpieniu premiera Morawieckiego, po pożegnalnych pytaniach, bo to była tak naprawdę seria epitafiów. Dziwnie słuchało się tego, że rząd idzie po wotum zaufania i sam przyznaje, że tego wotum zaufania nie będzie. To osobliwe, ale widocznie tego wymagała demokracja – dodał.
Szymon Hołownia poinformował, że po wskazaniu kandydatów na premiera, miejsce będą miały wystąpienia klubów i kół, a potem odbędzie się głosowanie ws. zgłoszonych kandydatur. – Dziś nie będzie pytań, pytania będą jutro – zapowiedział marszałek Sejmu.
Czytaj też:
Rząd Morawieckiego upadł. Jest dosadny komentarz KaczyńskiegoCzytaj też:
Dr Trzeciak: Tuskowi trudno będzie pacyfikować opozycję wewnętrzną