Zełenski odbył krótką rozmowę z Orbanem podczas uroczystości zaprzysiężenia nowego prezydenta Argentyny Javiera Milei w zeszłym tygodniu.
– Dałem mu jasno do zrozumienia, że nie ma powodu blokować członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. Poprosiłem go, aby podał mi tylko jeden powód, dla którego Ukraina nie powinna być w UE. Nie trzy, nie pięć, nie dziesięć, tylko jeden. Czekam na odpowiedź – relacjonował swoją rozmowę z Orbanem Zełenski.
Według niego przywódcy Ukrainy i Węgier powinni odbyć oficjalne spotkanie i nawiązać "konstruktywny dialog". – Mamy wspólne granice, jesteśmy sąsiadami i musimy rozmawiać – podkreślił Zełenski.
Orban stawia Komisji Europejskiej warunek
Podczas spotkania unijnych szefów MSZ w poniedziałek Węgry podtrzymały swój sprzeciw wobec pakietów pomocowych na rzecz Ukrainy oraz rekomendowanego przez Komisję Europejską rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych z Kijowem.
"Bruksela stoi więc przed widmem całkowitej porażki w swojej polityce przyciągania kolejnych państw i tworzenia jednego frontu wobec rosyjskiej agresji" – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Żeby uniknąć fiaska jutrzejszego szczytu UE, Bruksela rozważa odblokowanie Orbanowi 10 mld euro, zamrożonych w zeszłym roku z powodu problemów Budapesztu z przestrzeganiem zasad praworządności. Ugodową propozycję w sprawie węgierskiego KPO wspierają głównie Francja i Niemcy.
Jak zauważa "DGP", nawet jeśli decyzja o odblokowaniu pieniędzy zapadnie przed szczytem lub w jego trakcie, to nie oznacza wcale, że Węgry zrezygnują z weta wobec wsparcia Ukrainy.
Orban już wcześniej zapowiadał, że nie zgodzi się na zwiększenie ogólnego budżetu UE (w dużej mierze niezbędnego do zapewnienia płatności Ukrainie), w związku z wstrzymaniem wypłaty środków przeznaczonych dla jego kraju.
Pierwsze szacunki ewentualnego przyjęcia Ukrainy do UE
"Financial Times", powołując się na wewnętrzne szacunki Komisji Europejskiej, napisał na początku października, że przystąpienie Ukrainy do UE zapewni Kijowowi około 186 mld euro w ciągu siedmiu lat, co po raz pierwszy sprawi, że wiele państw członkowskich stanie się płatnikami netto.
Jak podkreśla "FT", Ukraina kwalifikowałaby się m.in. do otrzymania 96,5 mld euro ze Wspólnej Polityki Rolnej UE. Według szacunków unijnych urzędników, zmiana ta wymusiłaby cięcia dotacji dla gospodarstw rolnych dla istniejących państw członkowskich o około 20 proc.
Ukrainie przysługiwałoby także 61 mld euro z unijnych funduszy spójności, których celem jest poprawa infrastruktury w biedniejszych państwach członkowskich. Jednocześnie prawo do korzystania z tych środków straciłyby Czechy, Estonia, Litwa, Słowenia, Cypr i Malta.
Czytaj też:
Sawicki stawia Ukrainie warunki: Będziemy blokować wasze członkostwo w UE