Rozpoczęło się posiedzenie Sejmu. Na sali zabrakło jednak posłów PiS – Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. Ze względu na aresztowanie obu polityków oraz niepewny status ich mandatów, nie brakuje emocji na sali sejmowej. Politycy PiS twierdzą, że marszałek Hołownia łamie prawo, gdyż uniemożliwia posłom wykonywanie ich misji. Z kolei politycy koalicji rządzącej twierdzą, że Kamiński i Wąsik nie są już posłami.
Michał Wójcik rozpoczął swoje wystąpienie pomijając stanowisko Szymona Hołowni i mówiąc "panie Hołownia, szanowni państwo", co spotkało się z głosami oburzenia ze strony PO i Polski 2050.
– To, co pan wyprawia w ostatnich tygodniach to jest hańba. Jeszcze niedawno płakał pan nad konstytucją, a teraz ją bezczelnie łamie. Konstytucja! – mówił z mównicy sejmowej Wójcik.
Polityk podkreślił, że rządzący bezprawnie przejęli media publiczne, a teraz po raz kolejny łamią prawo. – Nie dopuszcza pan posłów Kamińskiego i Wąsika do wykonywania mandatów, uprawnień. Jest orzeczenie SN w jednym i drugim przypadku! – kontynuował.
Odłączony mikrofon
– Ja żądam od pana, żeby pan ich dopuścił. A dwa, cofnijcie się z Prokuratury Krajowej. Nie zawłaszczycie tej instytucji! – mówił dalej Wójcik.
Poseł próbował kontynuował wypowiedź, ale kiedy padło nazwisko prokuratura Barskiego, marszałek Sejmu, który od pewnego czasu ostrzegał posła, że kończy mu się czas wypowiedzi, wyłączył mu mikrofon.
W odpowiedzi Hołownia zaczął powoływać się na zapisy ustawy zasadniczej, przekonując, że Kamiński oraz Wąsik nie są już posłami. – Płacz nad konstytucją to jedno, a jej stosowanie i posiadanie w sercu to drugie. Ja robię te obie rzeczy. Cieszy mnie nawrócenie pana na zasady konstytucji – mówił marszałek Sejmu.
Czytaj też:
Prawnicy przeciwko Wąsikowi i Kamińskiemu. Nietypowy sondażCzytaj też:
"Kogoś szukają?". Wąsik pokazał zdjęcie sprzed Sejmu