"Od dnia 4 marca 2024 r. decyzją wicepremiera – ministra obrony narodowej pana Władysława Kosiniaka-Kamysza stanowisko dyrektora Wojskowego Biura Historycznego objął pan prof. dr hab. Grzegorz Motyka" – czytamy w komunikacie opublikowanym przez WBH na platformie X.
Kim jest Grzegorz Motyka?
Prof. Grzegorz Motyka to historyk specjalizujący się m.in. w tematyce polskiego ruchu oporu w okresie II wojny światowej i stosunkach polsko-ukraińskich. W latach 2011-2016 członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej, od 2023 r. członek Kolegium IPN. Jest autorem książek, m.in. "Ukraińska partyzantka 1942-1960", "Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła" i "Wołyń ’43".
Cenckiewicz: Dobra decyzja Kosiniaka-Kamysza
Do zmian w WBH pozytywnie odniósł się jego poprzedni szef, Sławomir Cenckiewicz. "No i git! Bałem się, że trepy wrócą, jak w Muzeum WP! Brawo Kosiniak-Kamysz – dobra decyzja!" – stwierdził historyk w mediach społecznościowych.
Cenckiewicz złożył dymisję z funkcji dyrektora Wojskowego Biura Historycznego w grudniu ub.r. Na czele WBH stał od kwietnia 2016 r. "Po ośmiu latach pracy w Wojskowym Biurze Historycznym i MON czas się pożegnać. Odchodzę do nowych obowiązków, dla nowych zadań, o których się wkrótce dowiecie" – ogłosił na Facebooku.
Generał Pacek wchodzi do Muzeum Wojska Polskiego, profesorowie odchodzą
Pisząc o powrocie "trepów" do Muzeum Wojska Polskiego, Cenckiewicz nawiązał do powołania na dyrektora tej placówki gen. Bogusława Packa, byłego kapitana Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW) w Gdańsku. W proteście przeciwko nominacji dla Packa Cenckiewicz odszedł z rady muzeum WP. Taką samą decyzję podjął prof. Wiesław Wysocki.
"Stojąc na stanowisku, że byli funkcjonariusze i żołnierze aparatu represji PRL nie powinni pełnić w wolnej Polsce jakichkolwiek funkcji publicznych uważamy decyzję Pana Premiera powołującą byłego kapitana Wojskowej Służby Wewnętrznej w Gdańsku na dyrektora Muzeum Wojska Polskiego za skandaliczną i szkodliwą dla Wojska Polskiego" – napisali historycy w liście otwartym do Kosiniaka-Kamysza.
Czytaj też:
Co spadło na pole pod Ostródą? Kosiniak-Kamysz odpowiada