– Żołnierze krajów NATO już są na Ukrainie i chciałbym serdecznie podziękować ambasadorom tych krajów, które takie ryzyko podjęły. One same wiedzą najlepiej, które to są – powiedział Sikorski podczas piątkowej konferencji w Sejmie, związanej z 25. rocznicą wejścia Polski do NATO.
Słowa szefa polskiej dyplomacji cytują rosyjskie agencje prasowe. Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, komentując wypowiedź Sikorskiego dla gazety "Izwiestia", wezwała NATO, aby przestało wypierać się w sprawie obecności żołnierzy Sojuszu na Ukrainie. – Nie ma sensu temu dłużej zaprzeczać – dodała.
Sikorski: Obecność sił NATO na Ukrainie nie jest nie do pomyślenia
Sikorski wcześniej stwierdził, że "obecność sił NATO na Ukrainie to nie jest rzecz nie do pomyślenia". – Doceniam inicjatywę prezydenta Macrona, bo chodzi w niej o to, by to Putin się obawiał, a nie my Putina – oświadczył szef MSZ.
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział po spotkaniu europejskich przywódców w Paryżu pod koniec lutego, że nie ma decyzji w sprawie oficjalnego wysłania wojsk lądowych na Ukrainę, ale nie wykluczył takiej możliwości w przyszłości.
– Najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się w ogóle wokół kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę. Nie było porozumienia w tej sprawie. Zdania są różne i absolutnie takich decyzji nie ma – przekazał dziennikarzom prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył w rozmowach.
Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba uważa, że słowa prezydenta Francji dotyczące możliwości wysłania wojsk na Ukrainę "wszyscy rozumieją, ale boją się o tym mówić".
Włochy odcinają się od Francji i Polski
Minister obrony Włoch oświadczył, że Francja i Polska nie mogą wypowiadać się w imieniu NATO na temat wysłania wojsk na Ukrainę. Jego zdaniem wejście zachodnich żołnierzy na Ukrainę oznacza krok w stronę "jednostronnej eskalacji". Jak dodał, interwencja NATO "wymazałaby drogę" dyplomatycznego zakończenia wojny.
Według doniesień francuskiej prasy Macron jest gotów wysłać żołnierzy na Ukrainę, jeśli Rosjanie podejdą pod Kijów lub Odessę. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że wkroczenie zachodnich wojsk na Ukrainę doprowadzi do bezpośredniego konfliktu z Rosją.
Czytaj też:
Rosjanie twierdzą, że odkryli ciała żołnierzy NATO. "Z Polski, Niemiec, Francji"