Jacek Żakowski był gościem internetowego programu Tomasza Lisa. W pewnym momencie rozmowa publicystów zeszła na kwestię nielegalnej migracji i konfliktu hybrydowego, jaki od 2021 roku toczy się na granicy polsko-białoruskiej.
– To bardzo w dużej mierze zależy od przywódców. Bo o czym my mówimy na granicy białoruskiej? O tysiącach możliwych migrantów, którzy przyjadą do Polski i będą chcieli tutaj mieszkać – powiedział Żakowski, który chwilę wcześniej przekonywał, że granica z Białorusią nie powinna być zamknięta.
Na słowa Żakowskiego zareagował Lis, który powiedział, że tysiące migrantów w Polsce to "detal".
– To jest pryszcz! Ile ten Łukaszenka może przywieźć? 100 tysięcy rocznie? No nie wiem, czy jest w stanie przywieźć 100 tysięcy rocznie i wepchnąć na granicę. Co to jest za problem dla nas? – odpowiedział Żakowski.
Napór na granicę
Przez pierwszy miesiąc 2024 r. funkcjonariusze z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej odnotowali jedynie kilkadziesiąt prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Dla porównania w styczniu 2023 r. cudzoziemcy próbowali sforsować granicę 1,5 tys. razy. W tym samym okresie 2022 r. odnotowano około 1 tys. takich przypadków.
Stosunki Polski z Białorusią zaostrzyły się jeszcze bardziej po tym, jak reżim Aleksandra Łukaszenki zaczął ściągać do kraju migrantów, którzy atakowali polsko-białoruską granicę. Najpoważniejsza próba wtargnięcia cudzoziemców na terytorium Polski miała miejsce 8 listopada 2021 r. Od tamtej pory polscy funkcjonariusze policji, Straży Granicznej i żołnierze codziennie patrolują strefę przygraniczną.
Wbrew narracji jaką przez długi czas utrzymywały środowiska lewicowe okazało się, że nie mamy do czynienia z uciekinierami z Afganistanu, opuszczającymi to państwo z powodu ponownego ustanowienia tam reżimu Talibów po wycofaniu się Amerykanów, choć imigranci z Afganistanu również zdarzają się wśród sprowadzanych na Białoruś osób.
Czytaj też:
Żakowski: Rząd nie powstał po to, by załatwić 100 konkretówCzytaj też:
Czarzasty krytykuje propozycję Żakowskiego ws. przejęcia TVP. "Głupi pomysł"