Kochani, jak tam po majówce?
Przetrwaliście, niezależnie od tego, gdzie rzucił was los, czyli pewnie albo na dyżurze w korpo, albo na przymusowym grillowaniu z osobami płodzącymi w małych ośrodkach, albo na wyjeździe tymkrajowym, gdzie stłoczeni z Polakami staliście w kolejce do kolejki na Kasprowy, albo może niektórzy z was ze średniej kadry menedżerskiej pozwolili sobie na city break w Berlinie?
Pewnie zastanawiacie się, co my robiliśmy – tym razem wypadł nam dyżur w korpo, ale to dobrze.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.