Za nami kolejna edycja show Polsatu „Taniec z gwiazdami”. Równocześnie do kolejnych, budzących spore zainteresowanie widowni odcinków portal Goniec publikował trzyczęściowe śledztwo dziennikarskie na temat przeszłości Dagmary Kaźmierskiej, uczestniczki programu, która – rzekomo ze względów zdrowotnych, choć wielu twierdzi, że w oczekiwaniu na medialną burzę – zrezygnowała z udziału. – Robaczki, przychodzę do was z bardzo smutną wiadomością – przynajmniej dla mnie. Muszę zrezygnować z programu. Nie mogę już dla was tańczyć – nie mogę już was rozweselać swoim tupaniem kopytkiem – mówiła na instagramowym nagraniu, przybierając dobrze znaną jej fanom maskę zabawnej, nieco roztrzepanej, ale mimo wszystkich przywar posiadającej wielkie serce kobiety.
Kaźmierska nie pojawiła się na finale „TzG”. O nieobecność „gwiazdy” pytano dyrektora programowego stacji Edwarda Miszczaka. – Dlaczego w finale nie było wszystkich par, które występowały w 14. edycji? No, nie było Dagmary Kaźmierskiej – zagaiła dziennikarka plotkarskiego serwisu. – Były zdrowe pary – odpowiedział Miszczak. Reporterka nie odpuszczała, co ewidentnie zdenerwowało dyrektora. – Anita pani nie wystarczyła [Sokołowska, zwyciężczyni show – przyp. red.]. Będzie pani naprawdę drążyć? Najważniejszy problem to jest nieobecność jednej pary? Jest chora. Odpoczywa gdzieś daleko od kraju. Cieszmy się tym finałem, bo był boski – stwierdził Edward Miszczak.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.