Marcin Kierwiński był gościem Onetu, gdzie mówił o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Polityk przyznał, że był na tamtym obszarze cztery tygodnie temu. Chwalił także pracę strażników granicznych i żołnierzy, którzy zabezpieczają przejście przed nielegalnymi imigrantami.
W tym momencie prowadząca program zwróciła mu uwagę, że jeszcze przed wyborami z 15 października ubiegłego roku Kierwiński i inni politycy ówczesnej opozycji krytykowali Straż Graniczną, posuwając się czasem do obraźliwych stwierdzeń. Dodała, że politycy Koalicji Obywatelskiej "klaskali na filmie Agnieszki Holland".
– Nie, ja nie klaskałem na filmie pani Agnieszki Holland. Proszę mi nie imputować takich rzeczy – odparł Kierwiński.
– Czyli ze złych strażników za rządów PiS stali się dobrymi strażnikami za rządów zjednoczonej opozycji? – dopytywała dziennikarka.
– Oni są dobrzy, bo są patriotami, bronią polskiej granicy i co do tego ja nie mam żadnych wątpliwości – odpowiedział polityk KO.
Kontrowersyjny film
"Zielona granica" jeszcze przed swoją premierą w 2023 roku wywołał ożywioną dyskusję. Padały oskarżenia o jego antypolski i antypaństwowy wydźwięk, przede wszystkim ze względu na to, w jak negatywny sposób ukazuje Straż Graniczną. W filmie nie brakowało także bezpośredniej krytyki konkretnych polityków Zjednoczonej Prawicy. "Zielona granica" to dramat zainspirowany wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej. Film był krytykowany przez ówczesnych rządzących, którzy uważali, że nie przedstawia on prawdy, a jedynie rosyjską propagandę.
W pierwszy weekend wyświetlania "Zieloną granicę" obejrzało 137 435 widzów, co dało filmowi Holland pierwsze miejsce, jeśli chodzi o wyniki otwarcia polskich produkcji w 2023 r.
Czytaj też:
Gigantyczne podwyżki dla zarządu PWPW. Po miesiącu pracyCzytaj też:
Zmiany w rządzie. Prezydent powołał czterech nowych ministrów