– Istnieją dane, które mówią, że co miesiąc ginie lub zostaje ciężko rannych 24 tys. rosyjskich żołnierzy. Wszystko w imię imperialistycznej megalomanii prezydenta Rosji – stwierdził Scholz w telewizji n-tv. Podkreślił, że Władimir Putin jest także odpowiedzialny za śmierć ukraińskich żołnierzy i ludności cywilnej.
Ilu żołnierzy naprawdę straciła Rosja, a ilu Ukraina?
Danych dotyczących strat osobowych obu armii nie sposób zweryfikować, ponieważ zarówno Moskwa, jak i Kijów trzymają je w tajemnicy. Jednocześnie chętnie informują o stratach przeciwnika.
25 lutego br. podczas konferencji podsumowującej dwa lata rosyjskiej inwazji prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że na wojnie zginęło ponad 30 tys. ukraińskich żołnierzy. To był pierwszy raz, gdy Zełenski publicznie podał bilans ofiar śmiertelnych po stronie ukraińskiej od czasu rosyjskiej agresji.
Eksperci zwracają uwagę, że populacja Ukrainy jest prawie trzykrotnie mniejsza niż Rosji. Kijów ma też mniejsze możliwości mobilizacyjne, w przeciwieństwie do Moskwy, która wysyła na front kogo tylko na może, nawet więźniów skazanych za najcięższe przestępstwa.
Według najnowszych danych ukraińskiego sztabu generalnego Rosja straciła na froncie 502 340 tys. żołnierzy (zabitych, rannych i wziętych do niewoli).
Dla Moskwy wojna to "specjalna operacja wojskowa"
Trwająca ponad dwa lata rosyjska inwazja na Ukrainę przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec.
W maju 2023 r. Kreml ogłosił, że Rosja sprzeciwia się zamrożeniu wojny na Ukrainie i zamierza osiągnąć swoje cele "militarnie lub innymi dostępnymi środkami". Jednocześnie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wymienił wśród dokonanych już osiągnięć akcesję czterech ukraińskich regionów oraz fakt, że Rosji "prawie udało się rozbić machinę wojenną Ukrainy".
Czytaj też:
Putin gotowy przerwać wojnę i zawrzeć rozejm. Ma jeden warunek