DoRzeczy.pl: Jaka będzie pani zdaniem przyszłość Unii Europejskiej? Czy scenariusz federalizacji/utworzenia jednego państwa europejskiego jest realny?
Maria Koc: Jak najbardziej jest realny. Przecież Niemcy wpisali dążenia do utworzenia super-państwa europejskiego do swojej wewnętrznej umowy koalicyjnej. Rząd Olafa Scholza jest zdeterminowany, aby ten projekt zrealizować. Federalizacja Europy jest Niemcom bardzo na rękę, podobnie jak Francuzom. Wiadomo przecież, że w przypadku powstania jednego państwa europejskiego na jego czele staną Niemcy i we współpracy z Francją będą kreować politykę europejską według swoich potrzeb i korzyści. Stanie się to, niestety, kosztem pozostałych krajów. Tego nie chcemy i na to się nie godzimy. Także dlatego, że tak głęboka integracja oznacza ogromną centralizację, która jeszcze nikomu niczego dobrego nie przyniosła.
Jak pani zdaniem zmieni się struktura Parlamentu Europejskiego? Kogo będzie więcej? Prawicy, konserwatystów czy lewicy, liberałów, komunistów?
Jestem przekonana, że chadecy i lewica nie będą już mieli większości. Nowy Parlament Europejski będzie wyglądał inaczej. Widać to po wyborach krajowych w poszczególnych państwach. Ludzie mają dość dotychczasowych rządów sił liberalnych i lewicowych i na pewno dadzą temu wyraz w nadchodzących wyborach. To jest szansa dla konserwatystów i tę szansę na pewno wykorzystamy, żeby utworzyć stabilną i wpływową grupę polityczną, która położy kres szkodliwym dla krajów członkowskich dotychczasowym rozwiązaniom, takim jak chociażby Zielony Ład, czy pakt migracyjny.
Najnowsze badania pokazują, że zwiększyła się liczba eurosceptyków, uniorealistów, zwolenników opuszczenia EU? Czy pani zdaniem Polska może kiedyś opuścić UE?
Nie, Polska nie opuści Unii Europejskiej. To kwestia bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego. Osamotniona Polska, poza UE, narażona byłaby na zdwojoną agresję ze strony Rosji. W naszym interesie jest być we wspólnocie europejskiej, co nie znaczy, że mamy godzić się na wszelkie rozwiązania dotyczące Unii, które oceniamy jako złe. Chcemy mieć realny wpływ na przyszłość Europy i o to będziemy walczyć w nowym Parlamencie Europejskim.
Jaki kurs względem UE przyjmie obecna władza?
Obecna władza w Polsce to euroentuzjaści, którzy zrobią wszystko, czego zażąda od nich Bruksela. Donald Tusk i jego otoczenie polityczne chcą pogłębionej integracji europejskiej, popierają przyspieszoną zieloną rewolucję energetyczną, głosują za Zielonym Ładem. Jeśli układ sił w Parlamencie Europejskim się zmieni i te wszystkie radykalne pomysły trafią do kosza, nasz rząd i tworząca go koalicja polityczna też będą musieli zweryfikować swoje poglądy i działania. Na to bardzo liczę.
Jakie największe błędy wobec relacji z UE popełniła Polska za czasów rządu Mateusza Morawieckiego?
Stosowano wobec nas podwójne standardy i wykorzystywano różne sposoby, żeby walczyć z nielubianym konserwatywnym rządem. W takiej sytuacji, patrząc z perspektywy czasu, pewnie można było w jakiś sprawach postąpić inaczej. Myślę jednak, że jakiekolwiek decyzje i działania podejmowałby ówczesny rząd, zawsze Komisja Europejska znalazłaby sposób, aby uderzyć w Polskę. Celem była zmiana władzy. I w końcu ten cel osiągnęli.